sobota, 8 września 2012

BLOGER BLOGEROWI BLOGIEM.

Dość długo zastanawiałem się czy reagować na posta A.Szydłowskiego;zwycięzcy
 ostatnich wyborów,blogera od dawna,urzędnika od zawsze,poczciwego na zawsze.

ZWYCIĘŻYŁA  ŻYŁA...

Na początek parę uwag co do pamięci.Absolutna również lubi być wybiórcza. 
Zwycięstwo kandydata PO w wyborach prezydenckich 2002 zaowocowało paroma
karierami samorządowymi.Kilka powrotów,transferów i nowości,prawie wszystkie
 w ramach realizacji zobowiązań wyborczych bądż partyjnych układanek.
Pisałem już o nagrodzeniu realizatorów czarnego PR wobec kandydata SLD.
Wśród wspomnianych postaci byli oczywiście ludzie do pracy urzędniczej nawykli
niestety stanowili oni mniejszość i to zdecydowaną. Ci zajęli się robotą,poszukiwaniem
rozwiązań i porozumienia,inni pod PO osłoną nie robili dosłownie nic lub bardzo niewiele.
Najgrożniejsi byli jednak tacy,którzy swoją indolencję przykrywali awanturami
 kadrowymi szkodliwymi i kosztownymi(także wymiernie) pomysłami i biciem kasy.
Nie obawiam się podać nazwisk przyporządkowanych do każdej grupy,lecz na teraz
 nie tylko bliżej zorientowanych proszę o umysłową gimnastykę.

PRZEGRANI -  WYGRANI.
WYGRANI    -   PRZEGRANI.

Oczywiście lepiej wygrać jak przegrać.Zawsze miałem dystans do wyborczych rozstrzygnięć.
Aby kogokolwiek klasyfikować jako przegranego należy być zwycięzcą absolutnym
 i co najmniej przekonującym indywidualnie.Oczywiście są tacy,którzy po ostatnich
 wyborach mogliby tak mnie ocenić, lecz nie uważam aby to prawo przysługiwało
 wszystkim którym udało się wejść do rad.
Trzeba też trochę zwykłej pamięci co do reakcji po zwycięstwie aby nie dziwić się 
reakcjom zwycięzców.
Wiem kto podpisał Ł.Komoniewskiemu" kartę obiegową" i wiem,że nie chciał on
 tam innych podpisów.Boli bo nie dał satysfakcji ,boli bo nie uciekł w L4.
"Przypadkowo" też wygrał wybory w obu turach.Taka konstatacja to lekceważenie
będzinian i mierna ocena własnej pracy. 
To obiektywne fakty. 
Jeszcze na marginesie krótkie pytanie:które dla mojego kolegi po blogu wybory były
ważniejsze;te wygrane czy te przegrane?!


TRZA DAROWAĆ JÓZKOWI.

Wiem nie tylko od sldowców,że v-ce Pilch robi trochę więcej niż większość jego PO
poprzedników.Jest obiektywnie potrzebny i coraz skuteczniej przeciwstawia się
 napaleńcom i" majsterkowiczom".
Trzeba więc tę kadencję mu darować i mieć pokorę co do kolejki w PUP.
Ci którym jest ona obca winni w promocji kupić segregatory na Świadectwa Pracy.

PS
Drogi Adamie sądzę,że ktoś kto tak ładnie mówił o Teresie Hepner nie może być
 człowiekiem złym.Ocenę mogą psuć polityczne zamówienia i napalenia.
To żli doradcy,wierz mnie.

Łączę pozdrowienia.

niedziela, 2 września 2012

SLD BĘDZIN- KONTYNUACJA.

Jak to zwykle przy działaniu w pośpiechu bywa zdarzają się niedopatrzenia.
Więc na początek dzisiaj parę kolejnych uzupełnień.
Pierwszeństwo dla kobiet.

MOL.

Wtajemniczeni wiedzą,że chodzi o Gosię Ochęduszko-Ludwik.
Była ona członkinią Zarządu Powiatu w pierwszej po reaktywacji tegoż kadencji.
Wcześniej w latach 1994-1996 v-ce Prezydent Będzina ds. społecznych za prezydentury
M.Raczyńskiego.
Obecnie Radna Sejmiku Województwa Śląskiego,szefowa Komisji Zdrowia.
Jej kampania wyborcza słusznie pełna była treści o marginalizacji Zagłębia
 Dąbrowskiego w woj.Śląskim.
W kadencji 2002-2006 obok tej funkcji była również vce Przewodniczącą Sejmiku.
Kobieta dynamiczna i pełna chęci do działania,wcześniej wspierana przez małżonka
Adama.Dzisiaj Adaś dystansuje się od polityki,o nim napiszemy nieco póżniej.
Najaktywniej funkcjonujące w przestrzeni publicznej małżeństwo.Wiązało się to czasami
z różnymi zabawnymi sytuacjami.
Szczególnie wtedy gdy chodziło o styk partia-samorząd.
Często zastanawialiśmy się kto jest bardziej pryncypialny,kto elastyczniejszy.Ja wtedy
uważałem,że do twardszego stąpania po ziemi S.Brodzińskiemu potrzebne jest
 małżeństwo a małżeństwu Ludwików... dziecko...
No ale do rzeczy.Przez cały czas swojej działalności samorządowej Gośka jest
 szanowana za zaangażowanie i chęć współpracy ze wszystkimi,którzy chcą coś
 pożytecznego zrobić.
Lubi i umie pomóc również w sprawach prywatnych,oczywiście bezinteresownie.
Parę razy widziałem ją w telewizji katowickiej,gdzie również wypadała dobrze nie wiem
a może inaczej gdy przeanalizowałem ekipę wojewódzką Sojuszu wiem czemu nie
 ma tam Ludwikowej;zbyt niezależna. Dobrze wypada też w wersji pisanej,w AB
 najlepsze teksty wychodzą spod jej pióra.
Bardzo fajna koleżanka,kiedyś prezentowała duże możliwości zakąskowo-wyskokowe.
Teraz nie wiem,słyszałem,że są zmiany .

PRZEWODNICZĄCY  DWAJ.

Będzie mowa o Januszu Sikorze i Sławku Brodzińskim.
Pierwszy przewodniczył Radzie Powiatu gdy władzę miał Sojusz,drugi Radzie Miasta. 
O Sikorze jako szefie SLD w Będzinie w następnym odcinku.Radą Powiatu kierował
po reformie,a o ile pamiętam w PRL kierował Powiatową Radą Narodową,lub w niej
zasiadał.
 Wraz z Jędrusikiem organizowali ten szczebel samorządu w nowych realiach.
Sikorę cechowała zawsze wola porozumienia ponad podziałami.Słuchał rad
 ze wszystkich stron.Pomagali mu szefowie rad w miastach i gminach.
Trzeba powiedzieć,że praca RadyPowiatu przebiegała bez większych zakłóceń.
Nie bardzo Janusz umiał pogodzić się z decyzją o następczyni W.Jędrusika i wynikiem
 prawyborów na Urząd Prezydenta Będzina.
Jeżeli chodzi o porównanie obu panów przewodniczących w prowadzeniu sesji to same
różnice.Dygresji i swobody na jednej sesji Sikory było więcej niż u Brodzińskiego
 za całą kadencję.
Sławka pełniej charakteryzowałem w Alfabecie.Tam odsyłam.

V-CE  SUCHOSZEK.

Zdzisław Suchoszek,to postać o której w naszym mieście zapomniano.
Przed reformą samorządową był Prezydentem póżniej kierownikiem Urzędu
Rejonowego.W pierwszej kadencji powiatu v-ce starostą.
Człowiek dużej kultury osobistej i taktu.