poniedziałek, 31 grudnia 2012

W NOWYM ROKU SAMYCH DOBRYCH I CIEKAWYCH DNI

WSZYSTKIM MIESZKAŃCOM BĘDZINA I MOIM CZYTELNIKOM.

H - JAK HOLOCAUST alfabet cd.

HERPEL  JANUSZ


Radny RM trzecią kadencję.Pracownik OSiR, trener odnowy siatkarzy.
Wcześniej członek SLD z olbrzymimi ambicjami.Szefował największemu 
kołu w mieście.Gdy Zarząd Miejski był autorski miał funkcję mojego
zastępcy,mimo tego zachowywał się niezbyt lojalnie.
Z członkowstwa w SLD i klubie radnych zrezygnował obrażony na wszystkich
i wszystko .Uczciwie muszę powiedzieć,że chyba nabrał doświadczenia 
i wyszedł spod szkodliwych wpływów bo zaczął inaczej zachowywać się
i reagować na fakty w otoczeniu.


HERPEL  KAZIMIERZ


Znam od bardzo dawna.Dobrze wspominam,kiedy w okresie PRL-u jako
działacz sportowy przychodził do Komitetu po wsparcie.
Póżniej zetknąłem się z nim już jako przewodniczący SDRP.Pan Kaziu
przychodził po pomoc dla weteranów i przez pewien okres otrzymywał ją
praktycznie bez ograniczeń. Ograniczenia przyniosły problemy, zaczęły się
donosy,skargi, restrykcje wobec tych SLD-wców z Syberki,którzy podjęli
współpracę ze mną.Według K.Herpla szef SLD nie mógł"być z Grodżca".
Pamiętam więcej lecz nie chcę się rozpamiętywać.

wtorek, 25 grudnia 2012

SLD BĘDZIN moja rola i dola uzupełnienie

Niemalże zaraz po kliknięciu "opublikuj"przypomniałem sobie parę istotnych
wydarzeń kadencji 1998-2002,stąd to uzupełnienie.


HONOROWY DYREKTOR.


Po paru rozmowach ze Sławkiem Brodzińskim postanowiłem zgodzić się na wystąpienie
przez SLD o honorowe obywatelstwo dla Sławomira Pietrasa;będzinianina,dyrektora
wszystkich najważniejszych scen operowych w Polsce,wtedy Teatru Wielkiego w Poznaniu. 
Kiedy osobiście poznałem pana dyrektora byłem jego postacią zafascynowany.Do dziś
uważam,że każdy na swoją oczywiście miarę winien mieć swojego" Pietrasa",lub
lepiej;wobec małej podaży"Pietrasów "jeden powinien być dla wielu.
Chodzi o częsty kontakt z kimś dowcipnym w najszerszym rozumieniu tej umiejętności
a więc nie unikaniu żartowania z siebie i sytuacji,mającym olbrzymią wielozakresową
wiedzę.

Nade wszystko S.Pietras umie wspaniale opowiadać i jest genialnym rozmówcą.
Tyle wrażeń osobistych.

Sławomir Pietras wielokrotnie wspominał Będzin, często w naszym mieście przebywał
wspierał również wiele inicjatyw TPB.

Uroczysta sesja miała parę ciekawych momentów.
-ŚP. Bp A.Śmigielski zabierając głos poparł naszą inicjatywę słowami:"dzisiaj jestem
 z Sojuszem Lewicy Demokratycznej".
Przypomniałem to Jego Ekscelencji gdy on odbierał tytuł Honorowego Obywatela Będzina.
-Honorowy S.Pietras zafundował wspaniały koncert w TDZ:wiele gwiazd z czołówki
 polskich śpiewaczek i śpiewaków. 

Państwo Zdzisława i Grzegorz Tomczykowie ufundowali wspaniałą kolację dla artystów
i zaproszonych gości.


PO PIERWSZE KADRY PO DRUGIE KADRY.....


Dzisiaj nie wielu pamięta kto jest autorem tych słów.
Natomiast bardzo wielu przekonało się o ich głębokiej słuszności.
Prezydent Marcinkiewicz o czym wspominałem nie miał wpływu na układ v-ce przyszło
to z gabinetu W.Jędrusika z ul.Sienkiewicza,nazwy spółki nie pamiętam.
Wiem od Wieśka kto wtedy był najbardziej natarczywy,kto najczęściej pilnował jego drzwi.
Nie chcę odbierać Jędrusikowi możliwości napisania o tym pierwszemu,gorąco go zachęcam.
Ja pojawiłem się tam na wyrażne zaproszenie,któremu towarzyszyło zdziwienie; na co
czekam wszak prawie wszyscy już byli .
Powody powołań były różne:uroda i urok,znajomości plany i ambicyjki.
Prezydent jako stary wyjadacz wiedział,że póki co musi się zgadzać i cierpliwie słuchać.
Wkrótce zaczął mówić o potrzebie zmian kadrowych.Nie pamiętam kolejności,na
początek stanowiska skarbnika i sekretarza.Powody krańcowo różne.
Jeden to emerytura,drugi podszepty skonfliktowanych wynikające ze strachu przed
rewanżami i normalna obawa przed profesjonalizmem.Wiem,kto domagał się odejścia
bez odprawy,by póżniej domagać się odprawy dla siebie.Wiem również,że odejście to
z UM było bez odprawy,to drugie natomiast z .
Po odejściu na emeryturę długoletniej pani skarbnik H.Niepsuj funkcję tę objął J.Kaczor
"importowany"z Sosnowca.Powiem krótko;lepszego na tym stanowisku nie potrzeba.
B.Respondek po odejściu do powiatu zastąpiła I.Kubik.Krótko:paru błędów Bożena nie 
popełniłaby z pewnością.

Najwięcej emocji wzbudzała propozycja odwołania z funkcji v-ce prezydent T.Żaczkowskiej.
Marcinkiewicz o utracie zaufania i możliwości dalszej współpracy poinformował kluby
tworzące koalicję.No i zaczęło się.Telefony, podpuszczanie i napuszczanie.Musiałem 
tłumaczyć się wszędzie.W powodzenie operacji nie wierzył nawet W.Jędrusik i ja
uspokajałem barona Szarawarskiego.Miałem również odwagę odwiedzić Teresę w domu
i tłumaczyć jej,że Marcin decyzji nie zmieni a my nie będziemy zmieniać prezydenta.
Przyczyna mojej pewności była prosta;ja znałem następcę.Wiedziałem,że jest bardziej 
samodzielny i lepiej przypilnuje gospodarstwa gdy szef będzie reprezentował,sam mając
mówię o kandydacie wstręt do reprezentowania.
Leszek Zagórny bo to on został v-ce w przeszłości był podwładnym prezydenta.
Więc wiedziałem,że nie wyrzucamy Teresy lecz zmieniamy ją na lepszego.
Tak swoją drogą duet Zagórny,Surmik w konfiguracji Leszek szefem notował super
efekty.Inna sprawa istniało również odwołanie w postaci A.Marcinkiewicza,który
tę działkę znał i lubił w odróżnieniu do społecznej. 


PRZEJĘCIA NIEWROGIE .


Przejęcia w trybie ordynacji podatkowej od spółek węglowych majątku znajdującego się
na terenie miasta w paru przypadkach pachniały koniecznością.Mnie najbardziej 
interesowała będąca w opłakanym stanie ul.M.Konopnickiej.
BSW remontować jej ani myślała,miasto zaś nie miało tytułu;wspomniana ulica
figurowała jako droga wewnątrzzakładowa.
Kolejne etapy jej remontu to również pasmo kłopotów i nieporozumień.O tym jeszcze wspomnę.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

SLD BĘDZIN moja dola i rola cd.

KLUB I KOALICJA.

Wbrew obawom pierwsza sesja przebiegła po myśli i nikt nie miał większych uwag.
Ktoś dostał jeden czy dwa głosy mniej,inny nie pokazał jak głosuje: to całe pretensje
i wtedy nie mogłem ich bagatelizować .Artykułowali je ważni radni,także funkcyjni.
Starałem się więc uspokajać i łagodzić spory.Robiłem to w bardzo prosty sposób;
konfrontując zainteresowanych.Przynosiło to pozytywne efekty, lecz pretensji niektórych
nie kończyło.Powracały w kółko.
Konfrontację zastosowałem też w przypadku oskarżeń pod adresem radnego
K.Lisowskiego.
Kaliber był bardzo duży,potwierdzenie niewielkiej części oskarżeń musiałoby skończyć
się złożeniem mandatu.Oskarżający podpisał się i zażądał reakcji.Gdy zobaczył Kazia
stwierdził:to nie ten.Popularny Lisu zadowolił się przeprosinami; długimi i kwiecistymi.
Klub ewoluował w dobrym kierunku,coraz więcej było zrozumienia i zgody a mniej
ansów i donsów,do spokoju brakowało jednak sporo.
Chciałbym tutaj przypomnieć wprowadzoną wtedy instytucję rzecznika dyscypliny
i pierwszą sprawującą tę funkcję.Z dużym trudem namówiłem do tego J.Bujnowską.
Bardzo niewielu wierzyło wtedy w powodzenie tej misji.Jadwiga była również
sekretarzem klubu.Uczciwie muszę przyznać,że do momentu rezygnacji obie
funkcje pełniła wzorowo.Posiedzenia klubu nigdy nie były tak porządnie protokołowane.


ZAMIESZANIE MIESZKANIOWĄ.

Grożny kryzys w stosunkach z koalicjantem przyniosła decyzja Marcinkiewicza
o obsadzie Komisji Mieszkaniowej.Ja uważałem,że nie powinni w niej zasiadać
członkowie Zarządu Miasta.Prezydent dla świętego spokoju zrobił dokładnie odwrotnie.
Na początku problem miałem tylko ja,póżniej były rykoszety,które trafiały i w niego.
Wtedy na własnej skórze przekonałem się o słuszności pojmowania koalicji przez
jednego z austriackich kanclerzy.Według niego słowo wróg stopniuje się następująco:
wróg-wróg śmiertelny-partner koalicyjny.
Na reakcje wzajemne pomiędzy radnymi wpływ miały też wydarzenia z poprzednich
kadencji.Myślę tu głównie o paru paniach radnych.Na początku grożne miny
towarzyszyły nieustannie Grażynom:Staroń i Stojek.
Po paru rozmowach z kierownictwem TPB,wszystko zaczęło funkcjonować prawidłowo.





BOISKA SPORTOWE Z KORKOWEGO.


Pomysł aby sztuczne boiska przy szkołach budować z opłat za pozwolenia na sprzedaż
alkoholu narodził się po paru rozmowach z prezydentem.Okazało się,że poważne środki
będące do dyspozycji Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wydawane są
oczywiście zgodnie z prawem,lecz bez namacalnych efektów.
G.Stojek i J.Bujnowska zrezygnowały z prac w tej komisji;uważały,że boiska trzeba 
budować z innych pieniędzy.
Ta batalia zakończyła się zobowiązaniem do oddawania młodzieży szkolnej boisk ze
sztuczną nawierzchnią finansowanych z tzw.korkowego.To zważywszy na ilość już 
powstałych obiektów jedno z poważniejszych osiągnięć tej kadencji.Same plusy.
Okazało się,że nasz pomysł zrodził inwestycje znacznie tańsze od rządowych orlików
przyznawali to nawet ludzie związani z PO.
Oni zresztą kontynuowali te poczynania.
Powstała podkomisja Komisji Społecznej,która decydowała o kolejności realizacji.
Gdy dopilnowałem miejsca w kolejce dla MZS przy ul.Kołłątaja w Grodżcu większość
członków SLD; tych wpływowych uznała,że nadużyłem funkcji.Było trochę przepychanek
i strachów,nie chcę o nich mówić chociaż pamiętam.Najważniejsze,że w mojej dzielnicy
pod tym względem zaniedbanej powstały cieszące się sporym wzięciem boiska sportowe.


DAR MIASTA.


Takiej treści naklejka na sprzęcie mówi o tym,że został on ufundowany ze środków
budżetowych lub nimi wspomagany w znaczący sposób.
Komisja Bezpieczeństwa i jej szefowa J.Bujnowska wnioskowali o zakup mobilnej
drabiny do działań na wysokości kilkudziesięciu metrów dla Powiatowej Straży
Pożarnej.Połowę obiecała Komenda Główna.Drabina służy do dzisiaj.
Na wniosek Klubu Radnych SLD radni indywidualnie dokładali się do zakupu
nowoczesnej karetki dla Pogotowia Ratunkowego.Ta również jeszcze jeżdzi.
Wspomniałem te dwa zakupy,są i były też dopłaty do samochodów dla policji
i Straży Miejskiej.Zawsze tym darom towarzyszyły różne emocje.Nie warto
o nich wspominać.Ważne,że te dwie instytucje mają do codziennej pracy dobry
sprzęt.

PS
 W następnej części o działalności lewicy w latach 2002-2010.
Osobno zaś chcę napisać o styku partii i radnych w różnych
konfiguracjach.
  
SPOKOJNYCH       RODZINNYCH      I      RADOSNYCH

 ŚWIĄT         BOŻEGO        NARODZENIA

 WSZYSTKIM    MIESZKAŃCOM    BĘDZINA   I  MOIM   CZYTELNIKOM.

niedziela, 16 grudnia 2012

SLD BĘDZIN cd. moja dola i rola.

SDRP  PRZED  WYBORAMI  1998 r.

Parę razy pisałem o dużym poróżnieniu się działaczy lewicy w Będzinie w kadencji 1994-1998.
Przyczyn było bardzo wiele.Pare i paru miało chore ambicje,to jedna z nich,chyba najważniejsza.
Do swej działalności dobierali różne narzędzia.Czasami łamali prawo.Cel uświęcał środki.
Komisja Rewizyjna RM badała wtedy wszystkich i wszystko.
Ta "aktywność"doprowadziła do utraty stanowiska prezydenta.
Zmiana miała według jej reżyserów owocować dla SDRP co najmniej vce prezydenturą.
W rzeczywistości-zero.
Nigdy nikt nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności.
Niech tak pozostanie.Mnie jednak bardzo denerwowało i denerwuje gdy ci domorośli
 pseudo-lewicowcy pouczali i pouczają.Ba!!! Nadal chcieli i chcą mieszać. 
Uczciwie muszę przyznać,że teraz skrzydła mają podcięte.Może tędy droga,ale o tym póżniej.


A JEDNAK  ZWYCIĘSTWO.

Dobra konstrukcja list wyborczych(Chrzanowski,Jędrusik,Brodziński) doprowadziła do
świetnego jak na sytuację wewnętrzną wyniku.17 mandatów na 36.Osiemnasty I.Nowak.
Trzy mandaty Przymierza Społecznego a także sześć TPB,to powyborcza koalicja.
27 na 36.Spokojna większość.Krótko po wyborach radni L.Dudek i M.Pietrzyk wstąpili do
SDRP i Klubu radnych SLD.
Więc wydawać by się mogło,że ho...ho...
Smutna rzeczywistość była zgoła inna.
Nie chciałbym przesadzić jednak naprawdę, wzajemne "sympatie"niektórych radnych
wywoływały gęsią skórkę.
Bardzo pomocni okazali się "nowi"radni.One i oni nie byli w żadnym układzie,nie mieli
porachunków.Głównie myślę tu o Sylwku Pleszkunie,który był v-ce przewodniczącym
Klubu Radnych.
Inni to; do pewnego momentu Waldek Szydło.a od pewnego momentu Marian Pietrzyk.
Panie radne trochę mniej się angażowały,pozytywnie wspomnieć trzeba Elę Kwaśnicką
oraz Dorotę Mejsak.
Krysia Tomalik jeszcze przed wyborem stanęła po jednej stronie.
Nie mogę powiedzieć,że pozostali odmawiali współpracy,lecz zaszłości wyrażnie im ciążyły.
O obiektywiżmie nie było nawet mowy.
Gdy przyjdzie potrzeba a i upłynie trochę czasu podam parę przykładów.


BIORĘ  CIĘŻKĄ  ZBROJĘ.

 Funkcję szefa SDRP objąłem będąc już radnym i przewodniczącym klubu.
To połączenie pomagało na codzień.Mogłem obserwować i reagować. 
Na kandydowanie w wyborach do Rady namówił mnie S.Chrzanowski.
Starałem się dobrze skonstruować listę grodziecką za którą odpowiadałem.
Ja więc musiałem do kandydowania namawiać innych.Tak robiłem. 
Elżbieta Kwaśnicka,Mieczysław Wożniak,te kandydatury obiektywnie mówiąc znaczną
ilość głosów uzyskały we wspólnym środowisku;byłych i aktualnych wtedy pracowników
KWK "Grodziec".Dla mnie nie tylko wówczas liczyło się głównie dobro listy. 
Ale do rzeczy.
Wiele emocji wywoływała pierwsza sesja.Czy ustalenia zostaną dochowane?Czy koalicja
się sprawdzi?Czy obroni się koncepcja dyscypliny klubowej w głosowaniach?
Te i inne wątpliwości nie dawały mnie spokoju.Posiedzenia klubu i koalicji bywały
 burzliwe i w żaden sposób nie uspokajały.Czynił to szef Klubu TPB Witold Krzyżkiewicz,przytaczając przykłady z poprzednich kadencji.Wtedy to przed każdym
 posiedzeniem rady prezydent i v-ce pytali czy po sesji zachowają stanowiska.
To właśnie;stabilna sytuacja przez całą kadencję była moim największym marzeniem. 

 PS
Dużą trudność sprawia pisanie o sobie ,także o czasach i sytuacjach,które są ważne i nie
powinny być zapomniane.Będę wobec tego to robił.

czwartek, 29 listopada 2012

G JAK GRODZIEC alfabet cd.

GĄSIOREK  EWA

Za czasów poprzedniego prezydenta zastępca skarbnika i naczelnik .
Po zmianie krótko nawet następczyni T.Zydka.
Pamiętam jako osobę nad wyraz rzeczową i kompetentną, nie wzbudzała emocji
cierpliwie,spokojnie a jednocześnie stanowczo prezentowała uchwały i dokumenty
finansowe .
Aktualnie pracuje w sejmiku mazowieckim.

GOCZOŁ  ROMAN

Naczelnik Wydziału Edukacji.Jeden z najdłużej pełniących funkcję w UM.
Profesjonalny rutyniarz.W jego przypadku to nie wada.Zna swoje miejsce
w szeregu.Rozsądny,dobrze poukładał niełatwy kawałek samorządowej
roboty.

GROCHOLSKI  MARIAN

Ważny człowiek w ekipie K.Kumóra.Natura bardzo buntownicza.
Pod wpływem bardzo wesoły i roztańczony.Typ,którego gdy nie ma trzeba
dla higieny działania znależć.Rację miał nie zawsze.Mam wrażenie,że za
często się obrażał.W pewnym okresie manipulowano nim.
Ja zachowałem dobre wspomnienia.

GUBAŁA  JADWIGA

Pierwsza kadencja.Kobieta raczej dynamiczna.Kolejny przypadek z serii
radny pracownikiem w samorządzie.Sytuacja nad wyraz niewygodna oraz 
stresująca.Dom Kultury; rozkręcony,to jej zasługa.Zainteresowanie dowodzi
słuszności rozumowania o potrzebie takiej placówki dla dzielnicy.

niedziela, 7 października 2012

F- JAK FESTIWAL alfabet cd.

FORNAL RYSZARD

 W latach 2006-2010 v-ce Prezydent ds.społecznych.
Schemat organizacyjny nie pozwalał mu się przemęczać.To chyba sobie cenił.
Aczkolwiek-  ulubiony zwrot Ryszarda; oddaje jego filozoficzne nastawienie
do rzeczywistości.Zwolennik upływu czasu jako lekarstwa na wszystko.
Niezwykle sympatyczna małżonka Beata.

ODPISYWAĆ,POLEMIZOWAĆ CZY PRZEMILCZEĆ?

To pytania,które targają mną od momentu polemiki z A.Szydłowskim.
Są jednak takie fragmenty tekstu jego autorstwa,których bez odpowiedzi nie sposób
pozostawić.
Otóż Adamie przyjmij do wiadomości:
-stronę po której stoję zawsze wybieram sam,staram się również o względną stałość
"w uczuciach",kiedyś chciałem należeć do pewnego stowarzyszenia nie spocząłeś póki
mnie nie wypchnąłeś z niego
-obiektywizmu Twojej moich dokonań oceny nie może nic zakłócać, nie mam czego się
wstydzić będę o własnych i lewicy osiągnięciach pisał bo były i ja je pamiętam
-podobnie ja oceniając Twoje osiągi nie będę się sugerował niczym co mogłoby tę ocenę
wypaczyć,są jednak cechy charakteru,które ich posiadaczy nie najlepiej sytuują w polityce
 - dziękuję za miłe słowa w polemice z T.Kwaśnickim,coś jednak każe mnie ostrożnie
 oceniać Adamie ich szczerość.

GDYBYŚ TOMKU POD PANTOFLEM SIEDZIAŁ
NIGDY ŻADEN BLOGER BY SIĘ O TOBIE NIE DOWIEDZIAŁ.

Dosyć długo nie rozmawiałem z rzeczonym Tomaszem,jednak widzę,że nie wiele się zmieniło.
Zaistnieć tym razem już nie anonimowo poprzez paplanie o klawiaturze i robocie.
Liczba odwiedzin mego bloga jest widoczna,niedługo pochwalę się listą odbiorców-jest
 imponująca.Mam prawo uważać,że jest tak nie bez przyczyny i że tą przyczyną nie są treści alkoholowe.
Są w tym temacie różni : tacy co mogą i jeszcze potrafią coś zrobić,są i tacy,którzy 
nie mogą i nie potrafią,zanim coś zaczną już kończą,rumienią się i szukają kolejnego
 wcielenia.Może v-ce prezydent,prezes klubu czy sponsor kampanii;i tak w kółko.
 Proponuję spróbować.Jest przecież miejsce na kolejnego bloga.Wtedy będzie okazja
 do bardzo wymiernych porównań.

sobota, 8 września 2012

BLOGER BLOGEROWI BLOGIEM.

Dość długo zastanawiałem się czy reagować na posta A.Szydłowskiego;zwycięzcy
 ostatnich wyborów,blogera od dawna,urzędnika od zawsze,poczciwego na zawsze.

ZWYCIĘŻYŁA  ŻYŁA...

Na początek parę uwag co do pamięci.Absolutna również lubi być wybiórcza. 
Zwycięstwo kandydata PO w wyborach prezydenckich 2002 zaowocowało paroma
karierami samorządowymi.Kilka powrotów,transferów i nowości,prawie wszystkie
 w ramach realizacji zobowiązań wyborczych bądż partyjnych układanek.
Pisałem już o nagrodzeniu realizatorów czarnego PR wobec kandydata SLD.
Wśród wspomnianych postaci byli oczywiście ludzie do pracy urzędniczej nawykli
niestety stanowili oni mniejszość i to zdecydowaną. Ci zajęli się robotą,poszukiwaniem
rozwiązań i porozumienia,inni pod PO osłoną nie robili dosłownie nic lub bardzo niewiele.
Najgrożniejsi byli jednak tacy,którzy swoją indolencję przykrywali awanturami
 kadrowymi szkodliwymi i kosztownymi(także wymiernie) pomysłami i biciem kasy.
Nie obawiam się podać nazwisk przyporządkowanych do każdej grupy,lecz na teraz
 nie tylko bliżej zorientowanych proszę o umysłową gimnastykę.

PRZEGRANI -  WYGRANI.
WYGRANI    -   PRZEGRANI.

Oczywiście lepiej wygrać jak przegrać.Zawsze miałem dystans do wyborczych rozstrzygnięć.
Aby kogokolwiek klasyfikować jako przegranego należy być zwycięzcą absolutnym
 i co najmniej przekonującym indywidualnie.Oczywiście są tacy,którzy po ostatnich
 wyborach mogliby tak mnie ocenić, lecz nie uważam aby to prawo przysługiwało
 wszystkim którym udało się wejść do rad.
Trzeba też trochę zwykłej pamięci co do reakcji po zwycięstwie aby nie dziwić się 
reakcjom zwycięzców.
Wiem kto podpisał Ł.Komoniewskiemu" kartę obiegową" i wiem,że nie chciał on
 tam innych podpisów.Boli bo nie dał satysfakcji ,boli bo nie uciekł w L4.
"Przypadkowo" też wygrał wybory w obu turach.Taka konstatacja to lekceważenie
będzinian i mierna ocena własnej pracy. 
To obiektywne fakty. 
Jeszcze na marginesie krótkie pytanie:które dla mojego kolegi po blogu wybory były
ważniejsze;te wygrane czy te przegrane?!


TRZA DAROWAĆ JÓZKOWI.

Wiem nie tylko od sldowców,że v-ce Pilch robi trochę więcej niż większość jego PO
poprzedników.Jest obiektywnie potrzebny i coraz skuteczniej przeciwstawia się
 napaleńcom i" majsterkowiczom".
Trzeba więc tę kadencję mu darować i mieć pokorę co do kolejki w PUP.
Ci którym jest ona obca winni w promocji kupić segregatory na Świadectwa Pracy.

PS
Drogi Adamie sądzę,że ktoś kto tak ładnie mówił o Teresie Hepner nie może być
 człowiekiem złym.Ocenę mogą psuć polityczne zamówienia i napalenia.
To żli doradcy,wierz mnie.

Łączę pozdrowienia.

niedziela, 2 września 2012

SLD BĘDZIN- KONTYNUACJA.

Jak to zwykle przy działaniu w pośpiechu bywa zdarzają się niedopatrzenia.
Więc na początek dzisiaj parę kolejnych uzupełnień.
Pierwszeństwo dla kobiet.

MOL.

Wtajemniczeni wiedzą,że chodzi o Gosię Ochęduszko-Ludwik.
Była ona członkinią Zarządu Powiatu w pierwszej po reaktywacji tegoż kadencji.
Wcześniej w latach 1994-1996 v-ce Prezydent Będzina ds. społecznych za prezydentury
M.Raczyńskiego.
Obecnie Radna Sejmiku Województwa Śląskiego,szefowa Komisji Zdrowia.
Jej kampania wyborcza słusznie pełna była treści o marginalizacji Zagłębia
 Dąbrowskiego w woj.Śląskim.
W kadencji 2002-2006 obok tej funkcji była również vce Przewodniczącą Sejmiku.
Kobieta dynamiczna i pełna chęci do działania,wcześniej wspierana przez małżonka
Adama.Dzisiaj Adaś dystansuje się od polityki,o nim napiszemy nieco póżniej.
Najaktywniej funkcjonujące w przestrzeni publicznej małżeństwo.Wiązało się to czasami
z różnymi zabawnymi sytuacjami.
Szczególnie wtedy gdy chodziło o styk partia-samorząd.
Często zastanawialiśmy się kto jest bardziej pryncypialny,kto elastyczniejszy.Ja wtedy
uważałem,że do twardszego stąpania po ziemi S.Brodzińskiemu potrzebne jest
 małżeństwo a małżeństwu Ludwików... dziecko...
No ale do rzeczy.Przez cały czas swojej działalności samorządowej Gośka jest
 szanowana za zaangażowanie i chęć współpracy ze wszystkimi,którzy chcą coś
 pożytecznego zrobić.
Lubi i umie pomóc również w sprawach prywatnych,oczywiście bezinteresownie.
Parę razy widziałem ją w telewizji katowickiej,gdzie również wypadała dobrze nie wiem
a może inaczej gdy przeanalizowałem ekipę wojewódzką Sojuszu wiem czemu nie
 ma tam Ludwikowej;zbyt niezależna. Dobrze wypada też w wersji pisanej,w AB
 najlepsze teksty wychodzą spod jej pióra.
Bardzo fajna koleżanka,kiedyś prezentowała duże możliwości zakąskowo-wyskokowe.
Teraz nie wiem,słyszałem,że są zmiany .

PRZEWODNICZĄCY  DWAJ.

Będzie mowa o Januszu Sikorze i Sławku Brodzińskim.
Pierwszy przewodniczył Radzie Powiatu gdy władzę miał Sojusz,drugi Radzie Miasta. 
O Sikorze jako szefie SLD w Będzinie w następnym odcinku.Radą Powiatu kierował
po reformie,a o ile pamiętam w PRL kierował Powiatową Radą Narodową,lub w niej
zasiadał.
 Wraz z Jędrusikiem organizowali ten szczebel samorządu w nowych realiach.
Sikorę cechowała zawsze wola porozumienia ponad podziałami.Słuchał rad
 ze wszystkich stron.Pomagali mu szefowie rad w miastach i gminach.
Trzeba powiedzieć,że praca RadyPowiatu przebiegała bez większych zakłóceń.
Nie bardzo Janusz umiał pogodzić się z decyzją o następczyni W.Jędrusika i wynikiem
 prawyborów na Urząd Prezydenta Będzina.
Jeżeli chodzi o porównanie obu panów przewodniczących w prowadzeniu sesji to same
różnice.Dygresji i swobody na jednej sesji Sikory było więcej niż u Brodzińskiego
 za całą kadencję.
Sławka pełniej charakteryzowałem w Alfabecie.Tam odsyłam.

V-CE  SUCHOSZEK.

Zdzisław Suchoszek,to postać o której w naszym mieście zapomniano.
Przed reformą samorządową był Prezydentem póżniej kierownikiem Urzędu
Rejonowego.W pierwszej kadencji powiatu v-ce starostą.
Człowiek dużej kultury osobistej i taktu.

środa, 22 sierpnia 2012

SLD BĘDZIN - w dalszym ciągu ciąg dalszy.

Po opublikowaniu poprzedniego posta i paru o nim rozmowach doszedłem do
 wniosku,że nim przejdę do tematyki stricte partyjnej uzupełnię wątek samorządowy.
Mam tu na myśli czas kiedy w powiecie rządził SLD,już po W.Jędrusiku jako staroście.

STAROŚCINA PO STAROŚCIE.

Odchodząc do Sejmu Wiesiek Jędrusik postawił na Bożenę Respondek jako następczynię.
Pamiętam ciche bunty J.Sikory i Z.Banasia.Nie wskórali nic;Wiesiek był zbyt mocny,miał
też moje wsparcie.Powiem tak podzielałem obawy,które bardziej,dużo bardziej dotyczyły
Janusza.Zdzichu jako siewierzanin miał małe szanse,chociaż rokował znacznie lepiej.
Różne wtedy padały teksty;np. o końcu władzy sekretarzy o wolności i demokracji.
Ja osobiście czułem duży niesmak słysząc to z ust pracownika aparatu,także dlatego,że
nie padały żadne konkretne zastrzeżenia czy zarzuty.Nie mogły padać bo ich nie było.
B.Respondek to samorządowiec z krwi i kości,profesjonalistka w każdym calu,pracowita
i wymagająca.
Oczywiście nie jest Bożena osobą wolną od wad.Ma je,lecz w kategorii urzędnik ja nie 
spotkałem nikogo bardziej kompetentnego.
Jej dewiza o działaniu z "ostrożności procesowej"to także skarb dla przełożonych,czy sprawowanego urzędu.Dziś widać to jak na dłoni.
Podobnie do Marcinkiewicza zwracała uwagę by nie być posądzona o nepotyzm.Więcej
 od Marcina zatrudniła naszych lecz musieli oni chodzić na obrotach.
Samorządowe ostrogii pod okiem B.Respondek zdobywali aktualny Prezydent Będzina
 orazV-ce.
Ł.Komoniewski odszedł z Inkubatora po zwycięstwie Platformy i jak wiem rozmowie
z A.Szydłowskim i A.Lazarem.Teraz niepomiernie dziwi mnie zdziwienie Szydłowskiego.
D.Paterek pozostała na zajmowanym stanowisku przez całą kadencję A.Lazara.Odeszła
z powodów macierzyńskich,by po urodzeniu kontynuować karierę samorządową w UM
 jako V-ce Prezydent.
Dużym i dosyć skutecznym wsparciem dla pani starosty okazał się v-ce Z.Banaś.
Różne były koleje losu tej współpracy.Jestem pewien,może nawet wbrew zdaniu Bożeny,
że Banaś wykazywał duże zrozumienie i cierpliwość.
Członkiem Zarządu był aktualny starosta K.Malczewski.
Inną gwiazdą tej ekipy okazał się Leszek Zagórny na stanowisku sekretarza.Dla niego
zmieniony został schemat organizacyjny.
Sekretarzem w tradycyjnym rozumieniu najlepszym z możliwych była przecież sama Bożena.
Nacodzień obowiązki te pełniła Daria Paterek,która pod okiem pani starosty dojrzewała jako samorządowiec. 
Gdyby dzisiaj przyjrzeć się młodej kadrze urzędniczej w UM to trzeba powiedzieć,
że wielu z nich właśnie pracę i doświadczenie zawdzięcza Respondkowej.
Jednym z największych osiągnięć tej kadencji jest uruchomienie w Będzinie filii Politechniki Częstochowskiej.To jedyny przypadek w skali kraju,aby publiczna szkoła wyższa otwarła filię w powiecie ziemskim.Plany zakładały rozwój tj.otwieranie nowych wydziałów.Nie wiem jak to wygląda dzisiaj.Starosta Lazar sprawę traktował, powiem mało priorytetowo.
Inne osiągnięcie to Festiwal Ave Maria.
Reasumując; kadencja Bożeny Respondek to dalsze organizowanie i sytuowanie powiatu.
Wszystkie działania starosty nacechowane były dynamiką,skutecznością i przejrzystością.
Była w tym czasie członkinią Zarządu Związku Powiatów Polskich i na tym forum również
 ją szanowano.
Na początku urzędowania do współpracy Bożena zaprosiła wszystkie siły będące 
w Radzie i tak np.A.Lazar był v-ce Rady.PO po zwycięstwie zachowała się inaczej,
a decyzje podejmował ten sam Adam już jako starosta.Dzisiaj już nie w PO ale w koalicji
 i jako v-ce,zdaje się do połowy kadencji;to taki akcent rodem z UE i nieskazitelnej PO.
Czego nie robi się dla trwania!?
Tu odsyłam do posta pt."Zrzucanie brązu".

PS.
Powiem,że mimo starań nie potrafię bardziej się skracać.Teraz opiszę obie rady
 samorządowe i ich szefów,póżniej przejdę do tematyki partyjnej.




wtorek, 7 sierpnia 2012

SLD WCZORAJ-BĘDZIN CD.

Na początek małe uzupełnienie i wyjaśnienie. Czuję się bardziej publicystą jak
 historykiem,stąd mało,może zbyt mało dat w moich tekstach.
W ramach poprawy po pierwsze uzupełnienie:K.Kumór funkcję prezydenta Będzina
 pełnił przez około półtora roku.W tym czasie podjął parę ważnych decyzji.
Co zaś do innych dat i okresów w dziejach samorządu Będzina odsyłam do publikacji okolicznościowej na 15 rocznicę pierwszych wyborów do rad gmin w 1990.Publikacja
 owa pod redakcją S.Brodzińskiego dobrze dokumentuje daty,składy osobowe i inne suche fakty.

SDRP-SZTANDAR WYPROWADZIĆ.

Jak wspomniałem w cz.I SLD był koalicją wyborczą zrzeszającą bodajże kilkanaście podmiotów.
Zmiany w ordynacji wyborczej wymusiły konieczność powołania do życia patii pod tą nazwą.
A więc w 1999r. SDRP zakończyła polityczny żywot.
W mojej ocenie dobrze spełniła swoją rolę w bardzo burzliwych czasach.Bez tego
 okresu w dziejach lewicy nie byłoby ówczesnych , aktualnych i jestem pewien przyszłych sukcesów wyborczych.Trzeba również przypomnieć,że szczególnie 
 w początkach jej funkcjonowania demonstrowanie lewicowości nie było zbyt popularne.Wygodnictwo i koniunkturalizm dyktowały inne postawy.
 Kiedyś bez względu na aktualia trzeba będzie pewne fakty odświeżyć.
Tak będzie uczciwie i sprawiedliwie.
W tym momencie niejako dla kontrastu chcę wspomnieć tych działaczy SDRP,którzy
 z różnych przyczyn w SLD miejsca nie znależli.Powody były różne i nie zawsze obiektywne.
Na początek Stanisław Chrzanowski, zmarły niedawno Zdzisław Wożniak, Dorota Mejsak
 i Jarosław Trybulec ta dwójka w początkach komputeryzacji odpowiadała za gazetkę
 "Partia i samorząd",tak był taki tytuł wydawany chałupniczo,lecz cieszący się w swoim
 czasie popularnością.
Pamięć ludzka jest zawodna,proszę moją w tym temacie odświeżać.

SOJUSZ LEWICY DEMOKRATYCZNEJ  POCZĄTKI.

Mimo poważnego poróżnienia się części działaczy będzińskiej lewicy po odwołaniu
 K.Kumóra w roku 1998 dochodzi ona do władzy w mieście i powiecie.
Jestem pewien,że stało się tak dzięki właściwemu podejściu do rzeczy przez
 sprawujących wtedy kierownicze funkcje w SDRP.
Ci sami ludzie zostali  przywódcami SLD w mieście i powiecie.
Przypomnę więc szefem Zarządu Powiatowego -W.Jędrusik,zaś Miejskiego M.Strózik.
W wyniku wspomnianych wyborów Starostą wybrano W.Jędrusika,Prezydentem zaś
A.Marcinkiewicza.Tu trzeba przypomnieć,że wtedy Prezydenta powoływała
 Rada Miejska,która liczyła jeszcze 36 radnych;dzisiaj jest ich 23.
Powiatowych rajców razem ze sławkowianami było 53,teraz jest 27. 
Tu Starostę wybiera niezmiennie Rada.Coraz częściej mówi się o potrzebie zmian
 w ordynacji i jego bezpośrednim wyborze.

JĘDRUSIK-REAKTYWACJA.

Do gabinetu w budynku przy ul.teraz Sączewskiego wcześniej 22 lipca jako starosta powrócił W.Jędrusik.Funkcję tę sprawował do jesieni 2001r.
 Wtedy to wygrał wybory parlamentarne i poszedł na Wiejską do Warszawy z Wiejskiej
 w Psarach.Żartowaliśmy,że Wiejska jest mu pisana.
Nie miał łatwego zadania.Ustawodawca nakazał powstanie powiatów,należało więc go 
utworzyć.Robota od "A"do"Z".Więc siedziba,aby urzędnicy mieli warunki do pracy
 i mieszkańcy byli należycie obsłużeni.Trzeba było również znależć kompetentnych
rokujących sukces w tej trudnej pracy ludzi.Wiem,że W.Jędrusik dogadywał się w tych
 kwestiach z A.Marcinkiewiczem,przecież powiat przejął trochę kompetencji samorządu
 gminnego.
Jestem pewien,że znaczącą rolę w tym okresie odegrała B.Respondek.Jej transfer
 z miasta do powiatu dobrze temu drugiemu posłużył.Więcej uwagi Bożenie poświęcę 
nieco póżniej.To ważna postać samorządu będzińskiego.
Ale do rzeczy.Doświadczenie starosty wynikające z funkcji sprawowanych
 w PRL,umiejętności organizacyjne,dobry nos kadrowy to wszystko przyczyniło się
 do sukcesu misji tworzenia powiatu. 
Wiesław Jędrusik zarządzał nim sprawnie,skutecznie unikał konfliktów słowem stosował
teorię bacy z worem żmij na plecach.

ANTONI, KTÓRY JEST MARCINEM.

Mowa o Antonim Marcinkiewiczu.Prezydent miasta w kadencji 1998 2002.
Technokrata, wieczny szef.Najważniejsza cecha to pogarda dla braku decyzji.Zwolennik
szybkiego podejmowania rozwiązań,wróg stagnacji.Pistolet.
W latach 1994-1998 jak powiedzieliśmy wcześniej, bardzo burzliwych, funkcjonowało aż
czworo prezydentów,każdy z nich coś rozpoczął lecz na dokończenie brakło czasu.
Marcinkiewicz postanowił parę "odwiecznych problemów"rozwiązać.Najważniejsze:
-budowla na koronie stadionu
-budynek przy kortach
-były DK Huty tzw Kameleon
-szkoła Mostostalu
poprzednicy nie bardzo wiedzieli co zrobić i po co zaczynali.
Jak to w zwyczaju Marcina bywało zaczęły pojawiać się kontrowersyjne politycznie
decyzje.Najważniejsza to otwarte nie ograniczone konkursy na naczelników.W tej
 sprawie a także przy zmianie na stanowisku vice prezydent były interwencje
 do barona SLD.
Swoim słowem gwarantowałem A.Szarawarskiemu spokój i dobre decyzje kadrowe.
Czas pokazał kto miał rację.W efekcie konkursów pojawili się w UM sprawni urzędnicy
podnoszący jakość pracy i umiejący sprostać wyzwaniom chwili.To nie podlega żadnym
wątpliwościom.J.Kaczor,L.Zagórny,S.Surmik,B.Konieczny to najważniejsze nazwiska.
Różne były powody powołania pań vice.Powiem tak bez trudu da się obronić tezę że
kompetencje nie były decydujące.
Tandem Zagórny jako szef Surmik jako realizator nadał niespotykane dotąd tempo 
i jakość pracy.Marcinkiewicz tu mądrze koordynował.
W działce społecznej podobnie R. Goczoł,U.Nocoń,M.Jaworska byli koordynowani
przez R.Stanek-Kozłowską.Marcin nie miał zbyt dużo cierpliwości do tej sfery.
Kadencja Marcinkiewicza przeniosła urząd w paru kwestiach do nowej epoki.
Z całą pewnością można tak powiedzieć o kształcie budżetu miasta,inwestycjach czy
gospodarce komunalnej.Efekty dowodzą tej tezy.Środki z Funduszu Spójności,obligacje,
budowa boisk ze sztuczną nawierzchnią z tzw.korkowego,wspomniane wyżej realizacje
to bezsporne fakty.
Poprzednicy chełpili się pełnym kasy budżetem,korzystnymi lokatami a miasto wyglądało
jak wyglądało.Jedna z ekip za zaległości podatkowe wystąpiła do ministra o zamknięcie 
kopalnii.


PS
W następnej części rozważania o ekipach partyjnych tego okresu w samorządzie.
Zachęcam do wymiany poglądów



wtorek, 24 lipca 2012

SLD WCZORAJ- BĘDZIN czI.

SDRP-BYŁA TAKA PARTIA.

Tak właśnie Socjaldemokracja Rzeczpospolitej Polskiej to pierwsza po 1990r. partia lewicowa.
Jej przewodniczącym do momentu wyboru na Prezydenta RP był A. Kwaśniewski.
Na początku nikt nie dawał jej szans.Rzeczywistość była jednak znacznie łaskawsza,
już w 1993 lewica wygrywa wybory parlamentarne.
W tym czasie Sojusz Lewicy Demokratycznej funkcjonował jako koalicja wyborcza,
której SDRP była częścią.
W naszym mieście SDRP również zapisała swoją kartę.Pierwszym przewodniczącym był 
 Zdzisław Wożniak,po nim funkcję tę kolejno obejmowali:Sławomir Brodziński,Marian
Grocholski,ponownie Sławomir Brodziński,Wiesław Jędrusik i Marek Strózik.
Przy okazji wspominania SDRP trzeba przywołać postać Stanisława Chrzanowskiego.
On w praktyce sprawiał,że partia funkcjonowała,miała lokal i skromne środki.
Trzeba również przypomnieć,że reprezentanci lewicy obejmowali w tamtym okresie 
ważne funkcje w Będzinie.Z.Wożniak był przewodniczącym RM,krótko mieliśmy
 również prezydenta.

KRZYSZTOF  KUMÓR- BYŁ TAKI KTOŚ.

Kadencja 1994-1998 to jedna z najbardziej burzliwych w najnowszej historii samorządu
Będzina.Trójka prezydentów w czteroleciu zdaje się to dobitnie potwierdzać.
Ocena planów i dokonań Krzysztofa Kumóra dokonana dzisiaj według mnie musi być
krańcowo różna od tej ówczesnej,która doprowadziła do kolejnej zmiany.
Muszę również powiedzieć i przypomnieć swoje stanowisko w tych sprawach.Otóż wtedy
i dzisiaj uważam najważniejsze pomysły Kumóra za dobre dla miasta,za trafione
 w czasie,za odważne i wyprzedzające zagrożenia.
Podstawowy błąd to realizacja bez wsparcia.Miał też Krzysiek niezbyt silne zaplecze.
Poza wyjątkami to zaplecze dbało o własne zaplecze.Myślał nowocześnie co nie mogło
podobać się ważnym wtedy na lewicy ludziom.
Byli i tacy radni,którzy nie wiedzieli,że podpisują się pod wnioskiem o odwołanie prezydenta.
Inni zaangażowani w zakulisowe rozmowy obiecywali w nowym rozdaniu dla lewicy
 ważne stanowiska.Jak wyszło wiemy.Sojuszu nie było nawet w Zarządzie Miasta.
Przytoczę ważne dokonania tego okresu:
-sprzedaż budynku szkoły Urzędowi Skarbowemu
-wprowadzenie do komunikacji miejskiej mikrobusów
-pilotażowy program recyklingu odpadów
Więcej o kulisach i ocenach w Alfabecie na "K".

PS
Wychodzi na to,że mimo starań o skrócenie tematu trzeba podziału na odcinki.
Część druga niedługo.



poniedziałek, 16 lipca 2012

SLD WCZORAJ I DZIŚ.PARTIA I SAMORZĄD.

Pod tym tytułem będę się starał przypomnieć ważne fakty z historii najnowszej Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Będzinie, powiecie i województwie.
Chcę aby ludzie i wydarzenia godne pamięci nie były zapomniane.
Zastosuję porównania bo to ułatwia ocenę.
Obiecuję obiektywizm.Nie jest moim celem obrażanie kogokolwiek.
Na koniec zapowiedzi wszystkich,którzy czują się uczestnikami tych faktów i wydarzeń
 zachęcam do dysputy.
Jeszcze w lipcu wczoraj SLD w województwie Śląskim i Będzinie.

niedziela, 1 lipca 2012

"PAŃSTWA" W PAŃSTWIE cz. II.

Oprócz Związków Zawodowych sporą autonomią cieszą się w Polsce również związki sportowe.
Takie regulacje mają je uchronić przed zapędami polityków.Wysokie apanaże to byłyby niezłe konfitury partyjne.

STRZYŻENIE CZYLI FRYZJERSTWO.

Działacze piłkarscy to swoista grupa.Myślę tu o tych panach,których w momencie kolejnego przesilenia pokazuje TV.Gdy patrzę na nich a póżniej usłyszę o jakiś tajnych nagraniach to mówię do siebie:tak właśnie myślałem.
Ci,którzy dziś krytykują Latę nie myślą o niczym innym tylko o objęciu stołków.
O nich mówi się,że czystych rąk nie mają;umoczyli je w canal plus.Boniek nie jest na kłopoty.


62 i 4.


Co oznaczają ta liczba i cyfra?Liczba oznacza miejsce naszej piłki w światowych rankingach.
Cyfra to lokata polskiej siatkówki.Dlaczego taka rozpiętość?Przecież to właśnie piłka nożna jest wśród młodzieży sportem najpopularniejszym,piłkę kopie każdy uczeń.
Znajomi kiedyś namówili mnie na oglądanie naszej ekstraklasy.Dziwiła mnie duża ilość obcokrajowców na boisku.Gdy zapytałem o to,usłyszałem,że żaden przepis tego nie reguluje.
Gdzie więc mają ogrywać się przyszli reprezentanci?Słyszę,że jakiś klub kupił w pakiecie dziesięciu Brazylijczyków.Komu zależy na pozostawieniu tej paranoi?Może chodzi o tajne transfery?
W siatkarskiej Plus Lidze na parkiecie jednocześnie może grać trzech obcokrajowców.Drużyna liczy sześciu zawodników.
Najbardziej dziwi mnie fakt,że teraz kiedy pełno podsumowań nikt nie mówi o konieczności zmian w tym zakresie.


KIBICE I KIBOLE.


Na całe szczęście kibice reprezentacji okazali się dużą klasą.Wyjątek sprzed meczu z Rosjanami nie psuje oceny bardzo.
Kibole klubowi panoszą się na stadionach całej Polski i nie ma na nich bata.Dlaczego?
W Anglii ojczyżnie rowów z wodą,krat i klatek kibica dzisiaj kibiców od boiska dzieli metrowa banda reklamowa.Jej pokonanie jest dziecinnie proste lecz i piekielnie drogie.Co ważne nie ma wyjątków.Kara jest nieuchronna.

W BĘDZINIE GÓRĄ SIATKÓWKA.


Najwyższa klasa rozgrywkowa męskiej siatkówki w okolicy to pierwsza liga MOS Będzin.
Warto również pamiętać o efektach w rozgrywkach młodzieżowych.Ważne jest i to,że pierwsze kroki w poważnej siatkówce stawiał w naszym mieście reprezentant Polski Grzegorz Kosok.
W Będzinie mieszka też mistrz świata i olimpijski Zbigniew Zarzycki.Warto o tym pamiętać to fakty,które mogą promować nasze królewskie miasto.Trzeba o nich mówić obiektywnie nie w politycznych kontekstach.

niedziela, 24 czerwca 2012

D JAK DORMAN. Alfabet cd.

DĄBROWSKA  MARIA.

WIELOLETNIA RADNA.
NIECH SPOCZYWA W SPOKOJU.
CZEŚĆ JEJ PAMIĘCI!!!

DELOWSKI TOMASZ.

Radny Powiatu.Szef klubu i partii.
Aktywny uczestnik pierwszej kampanii R.Barana.Nagrodzony stanowiskiem naczelnika.
Na początku zadanie ponad siły i to zdecydowanie ponad.W miarę upływu czasu pomysły
i wizje o większym prawdopodobieństwie realizacji.Teraz przywiązany do Zamkowych Ogrodów. 
Koledzy z PO różnie mówili o przyczynach urlopowania z urzędu.
Jeden z rozłamowców PO.Póżniej podobno się nawrócił.Urósł do poziomu partyjnego
 lidera. Podobno opowiada,że to nie koniec rośnięcia.

DOLNIAK GRZEGORZ.

Poznałem przy okazji układania sił w RM w 2002r.Wtedy nie wskórał nic.Nie chciał z SLD
podzielić się władzą wykonawczą to nie dostał nic w stanowiącej.
Sądzę,że był bardziej poczciwy jak to okazywał.
Komunikatywny,fan siatkówki.Na początku PO chyba niepotrzebnie związał się z ekipą
Rokity.Tusk mu to pamiętał.Przecież przy Tomczykiewiczu Dolniak to był super-orzeł.
Umiał poprosić o wsparcie i podziękować.
Miał przywieżć do Będzina Waldy Dzikowskiego autora boomu w Tarnowie Podgórnym.
Trzymał PO w kupie.Tu brakuje go bardzo.Tu był największy.
Mimo oczywistych różnic nie objawiał ich w sposób drapieżny.
Cieszył się szacunkiem w różnych gremiach politycznych.
Na przykład od SLD-owskiego Zarządu Powiatu dostał buławę,zdaje się i dlatego,że
 zapomnieli o jego imieninach.
Wspomnienie pozytywne.
 CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!!

DOLNIAK BARBARA.

Poznałem przy okazji jakiejś imprezy,nie jestem pewien ale chyba na meczu siatkówki.
Bardzo emocjonalny kibic.Z zawodu sędzia.Sądzę,że bardzo przeżyła śmierć mężą.
Jej start w wyborach rozumiem.Nie była jedyną.Jest w parlamencie kilka wdów smoleńskich.
Wspomnę żonę Jurka Szmajdzińskiego Małgorzatę.
Dziwi mnie brak poparcia Platwormy.Na liście do Sejmu przyniosłaby kolejny mandat.
Wynik wyborczy do Senatu godny szacunku.Mam nadzieję nie przewrócił jej w głowie.
Świetnie wyważona powiedziałbym ekskluzywna kampania. 
Bardziej lokalne plany wyborcze będą wymagały starannego doboru zaplecza.

DUDEK LESZEK.

Dobre zawieszenie,mocno trzyma się drogi na zakrętach.
Kiedyś vice Prezydent pożniej członek Zarządu Miasta.Radny paru kadencji.
Musi być realistą bo inaczej będzie bezrobotny.
Fajny kolega,duża pojemność wyskokowa.Autor wielu trafnych ksywek.
Sympatyczna i cierpliwa żona Basia.




wtorek, 29 maja 2012

C JAK CUKERMAN. Alfabet cd.

CHRZANOWSKA  JADWIGA.

 Radna RM.Pracownik działu socjalnego oświaty.
Do tańca i do różańca.W trakcie kadencji 1998-2002 przegrała z rakiem.
 CZEŚĆ JEJ PAMIĘCI!!!

CHRZANOWSKI  STANISŁAW.

Śmiało można go nazwać ojcem nowej lewicy w Będzinie(SDRP).
On załatwił lokal i meble,on w nim regularnie przebywał.Nie miał parcia na władzę.
Wielu namówił na lewicowość.Parę kandydatur pielęgnował,chuchał na nie i dmuchał.
Jak to w życiu bywa wzajemności się nie doczekał.
Lubił towarzystwo i umiarkowanego pokerka.
Człowiek dialogu i porozumienia,szanowany i lubiany.Ciężko przeżywał kłótnie na lewicy.
Bardzo dzielna i samodzielna małżonka.
CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!!!

CURYŁO  STANISŁAW.

Zmiana poglądów na lewicowe i prosportowe dosyć radykalna.
Chyba najlepiej wynagradzany i nagradzany społeczny działacz sportowy.
Zdarza się,że wiele rzeczy,spraw i nazw myli w sposób komiczny a nawet tragikomiczny.
Smakosz o małych możliwościach.Posłuszny i lojalny do bólu.
Prywatnie normalny.Złota rączka i człowiek bardzo pracowity.

CZERWIŃSKI  PIOTR.

Poznałem w kadencji 2002-2006.
W kampanii ją poprzedzającej "wojujący kupiec".Mówił,że Liedl w Będzinie będzie po jego trupie.
Jak jest każdy widzi.
Już w trakcie w/w kadencji zmieniał się.Podjął i ukończył studia.Dziś magister.
Jestem pewien,że znacznie zyskał na wartości.Nie radykalizuje.
Przestał też spożywać.To dobrze,bo w te klocki nie był mocny.
Lojalny wobec R.Barana.W kadencji 2006-2010 parę razy dał dowody samodzielnego
 myślenia i działania,przestał być ślepym wykonawcą partyjnych poleceń.

niedziela, 20 maja 2012

"PAŃSTWA" W PAŃSTWIE cz.I.

Ile jest "państw" w naszym Państwie? Które z tych "państw" jest najważniejsze,najbardziej wpływowe? Czy "państwo"w Państwie to zjawisko pożyteczne?
Parę słów wyjaśnienia.Chcę rozważać sytuacje gdzie granice autonomii i niezależności
 zostały poważnie poszerzone.
Pytania zadane powyżej rodzą się lub powracają przy okazji pokazania słabości Państwa
 wobec kogoś lub czegoś.

ZWIĄZKI  ZE  ZWIĄZKAMI.

Najświeższe wydarzenia pokazują,że "państwem" w Państwie,które może bardzo wiele
 jest Związek Zawodowy. 
Rząd ośmiesza fakt podania przez "Solidarność"do publicznej wiadomości znacznie
 wcześniej zamiaru blokady budynku Sejmu RP. Wszystkie służby te zapowiedzi zlekceważyły.
Policja pilnowała wspólnie ze związkowcami barierek,którymi Sejm na zewnątrz był
 szczelnie otoczony.
W środku prawie cały rząd z premierem i posłowie.Nikt nie pomyślał o tym.że blokadę
 trzeba ograniczyć.Jedno z wyjść należało wcześniej przed związkowcami zabezpieczyć,
aby wykorzystać w pilnych przypadkach.
Ośmieszony i obrażony rząd zamierza drastycznie ograniczyć prawa ZZ.W planach jest
ich marginalizacja i sprowadzenie do roli opiniowania;czytaj potakiwania planom rządu.
Mają ZZ stać się pętakami.

LEWICA  A  ZWIĄZKI.

Jednym  z najważniejszych haseł lewicy jest wzmocnienie roli ZZ
Jestem pewien,że na działalność ZZ spojrzeć przez pryzmat kryzysu kapitalizmu.
Chcę zaryzykować tezę,że po upadku socjalizmu w Europie Wschodniej kapitalizm 
i kapitaliści poczuli się dużo pewniej.Zniknęła konkurencja.Prawa pracownicze poszły
w zapomnienie.Dzisiaj rzadko kto i rzadko gdzie pracuje osiem godzin.
Ruch Oburzonych nie bez kozery zyskuje zwolenników.

ZWIĄZKI  NA  ŚWIECIE  I  W  POLITYCE.

W bardziej utrwalonych demokracjach rola ZZ jest znacznie silniejsza.Tam związkowcy
z pracodawcami się nie cackają,związkowi bossowie to osoby niesłychanie wpływowe
Opowieści różnych posłów PO o Stanach Zjednoczonych i Związkach Nauczycielskich
są niewiele warte.
Jeszcze chyba w kampanii do sejmu słyszałem,że ZZ mają funkcjonować wszędzie i mieć
więcej do powiedzenia.
Dzisiaj za karę ma być inaczej.Wszystko to takie małe i niskie.Wszystko to ma się zdarzyć
właśnie teraz kiedy na czele Solidarności stanął człowiek,który parę razy udowodnił swoje 
kompetencje i chęć bycia poważnie traktowanym partnerem.
A może właśnie dlatego premierowi puściły nerwy,zaś noblista rwie się do pałowania.


NASZE  PODWÓRKO.

W Będzinie nie ma dużych zakładów.Największym w powiecie pracodawcą jest bodajże ZOZ.
Miejskie Porozumienie ZZ to twór mocno iluzoryczny.
Prywatni pracodawcy skrzętnie dbają aby nie zawisł nad nimi miecz ZZ.Szerzy się chamstwo
i arogancja "panów życia i śmierci".Są oczywiście i tacy,którzy bez ZZ szanują pracowników
i umieją się do nich odnieść jak ludzie do ludzi.
Jeśli więc ZZ w Będzinie to Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Tu więc różne próby adresowania zarzutów czy obaw.Jestem pewien i mogę to w razie
 potrzeby udowodnić.że znakomita większość pretensji do ZNP da się odbić jak ping-ponga.
Faktem dającym do myślenia jest nauczycielski rodowód krytyków.


PS
W następnej części związki sportowe.



czwartek, 3 maja 2012

ZRZUCANIE BRĄZU.

"Nasz poseł"w różnych odmianach i z różnych ust,"idealna Dolniakowo-Lazarowa PO","jak ty niczego nie rozumiesz Adamie"to tylko niewielka ilość haseł pochodzących z opisu przeszłości będzińskiej PO,z czasów kiedy kierował nią Grzegorz Dolniak.

NAGOŚĆ KRÓLA.

Co to znaczy idealna PO?Czy to organizacja,której wolno więcej?Czy idealna organizacja może łamać prawo?
Jak ja niczego nie pojmuję.Nie pojmuję i nie pojmę(daj Bóg) zachowań,które A.Lazar u innych piętnuje aby te same w swoim wykonaniu uznać za cnotę.Chodzi o uprawianie polityki w miejscu pracy.
Nie tylko A.Szydłowski dzisiaj,także inni członkowie PO w latach 2002-2006 mówili o zachowaniach Naczelnika Wydziału Kultury i Promocji.W swoich szeregach nosił on dyktatorski pseudonim włoskiego rodowodu.Jego polityczna cenzura uwierała wszystkim.Dzisiaj niektórzy przemówią znacznie chętniej zapewne.

PROROK  CZY  CO??

Ja wspomnę sesję RM w trakcie której w sprawie politykowania naczelnika w miejscu pracy zwróciłem się do R.Barana,reakcja była raczej miękka,chociaż po jakimś czasie zajadłość polityczna wyżej wspomnianego osłabła.Wtedy właśnie w trakcie krótkiej wymiany zdań W.Szydło przepowiedział A.Lazarowi kolejną zmianę barw.

PO PIERWSZE KADRY PO DRUGIE KADRY...

Idealna PO absolutnie nie grzeszyła jakością kadr.
Stanowiska rozdawano za zasługi w kampanii i wg.mocno iluzorycznych kwalifikacji.
Nie każdy fajny facet czy kolega nadaje się na vce prezydenta.To właśnie "dzięki"PO kwitnie pogląd,że właśnie każdy na tym stanowisku da radę.Mówią,że to samo po kadencji 2006-2010 dotyczy funkcji starosty.
Jestem pewien,że A.Lazar winien jest wyborcom odpowiedź na pytanie;który Zarząd Powiatu był lepszy ten SLD czy ten PO?!


KOALICJE,KOALICJE....


Gdy w 2002 SLD przegrał wybory prezydenckie,wygrał zaś do rady zaproponowaliśmy PO podzielenie się władzą stanowiącą w zamian za udział we władzy wykonawczej.Idealna PO propozycję odrzuciła.
W 2006 PO po zwycięstwie wzięła wszystko.Zlekceważono głosy oddane na SLD.Rzecz dotyczyła miasta i powiatu.W powiecie idealna nie wspomniała nawet o rewanżu za poprzednią kadencję, wybrała koalicję z PIS.
Pikanterii dodaje fakt wojewódzkiej koalicji PO-SLD,chwalonej dla kompetencji lewicy przez lokalnych działaczy PO.

 PS.
Tekst ten nie ma na celu obrazić nikogo.Ma zachęcić do okresowego zrzucania brązu,który przysłania prawdziwe oblicza zjawisk,organizacji i osób.



SLD W ZAGŁĘBIU.

W wyniku wyborów parlamentarnych w 2011r. Śląski SLD miał trzech posłów.
Największą klęskę Sojusz poniósł w Zagłębiu.Tutaj konstrukcja listy zakładała minimum dwa mandaty,dla dwóch pierwszych na liście.
Wiem,że będzińscy działacze bardzo popierali W.Klepacza,bo choć po ciężkich bojach drugi na liście to przecież lider wygra i tak.Tym bardziej lider dla Zagłębia;sądzili.
Nie wyciągnęli wniosków z kampanii samorządowej.Na cztery okręgi wyborcze w Będzinie tylko w jednym liderka została radną.
Kampania parlamentarna pełna była błędów i lekceważenia kandydatów z dalszych miejsc,myślę o kobietach i szefie SLD z Będzina.Nie brakowało również wzajemnych oskarżeń i czarnego PR.
Efekt wygrana W.Klepacza niespełna 400 głosami i tylko jeden mandat.

WYBORY  CIĄG  DALSZY.

Później przyszła kampania w partii.W jej efekcie działaczom trzymającym ster udała się rzadka sztuka.Skutecznie skłócili oni wszystkich trzech parlamentarzystów.
Najmłodszy z nich został szefem w województwie.Wygrał ze Z.Zaborowskim.
Klepacz przegrywa stanowisko szefa SLD w Sosnowcu z prezydentem K.Górskim.
Witolda nie ma wśród vce Śląskiej Rady SLD.Natomiast lider dla Zagłębia jest nadal sekretarzem.

B  JAK ...

Tutaj mała refleksja o znaczeniu litery B dla wyboru Śląskiego barona SLD.
Kiedyś dla wyboru ważna była rekomendacja Barbary Blidy.Dzisiaj decyduje odpowiednio zagospodarowany Będzin.
Szerszą ocenę kadrową wraz z komentarzami ważnych działaczy lewicy przedstawię niebawem.

KLEPACZ   Z   WOZU...

Wiele było komentarzy o moich z Ruchem Poparcia kontaktach w kontekście zdrady.
Dziś ci komentatorzy milczą bądź wzruszają ramionami.
Gdyby jakość transferu Klepacza mierzyć zainteresowaniem mediów to jest tak średnio.
Np.młody Gowin zajął znacznie więcej miejsca.Podobnie poprzedni uciekinier z Sojuszu.
Wielcy poplecznicy Witka także jego protegowani i pracownicy dziś ślą wyrazy potępienia.
W obronie własnych pleców piszą listy i apelują.To nawet nie jest śmieszne.
SOJUSZ  LEWICY  DEMOKRATYCZNEJ NIE MA W ZAGŁĘBIU POSŁA!!!
Nie można powiedzieć,że liczy się jakość bo nie ma ilości.
Koniom lżej i co z tego!


 

środa, 2 maja 2012

B JAK BĘDZIN uzupełnienie.

BRYDA   JAN

Znajomość z okresu funkcjonowania KWK "Grodziec".Uprzejmy,zawsze uśmiechnięty.
Po zamknięciu kopalnii znalazł robotę w Interpromex.Szybko awansował,cieszył się świetną opinią.
Bardzo dobre oceny nie ograniczały się tylko do bezpośrednich przełożonych.
Wiem,że koalicjant PO typował Brydę na wysokie stanowisko.Nie godził się na nie.
Od rówieśników różni go dystans do siebie i skromność.
Jeżeli gdzieś po drodze nie zawiruje w głupi sposób,na pewno o nim usłyszymy.
Jeszcze parę lat temu był lubiany przez aktualnych decydentów,ale oni im są wyżej tym bardziej słabnie ich pamięć.




PS.
Otrzymałem uwagę,że K.Buczyńskiego nie odwołano lecz nie powołano po upływie kadencji.
Sprawdzam to nadal.Pewne jest,że Kaziu pieniądze wygrał.
 

piątek, 13 kwietnia 2012

B JAK BĘDZIN. cd.

BRZOZOWSKI  FRANCISZEK.

Szerzej znany jako Maciek.
Poznałem na początku kariery samorządowej.Nauczyciel wychowania fizycznego,to na pewno jego powołanie.Z pasją o tym opowiada.Również zapalony wędkarz.Pokazał mi parę fajnych miejsc.Na rybach kolega doskonały. 
W SLD teraz wysoko bo chyba w Zarządzie.Tutaj czyli w polityce reagował różnie,czasem zbyt emocjonalnie.
Mocna głowa,dla mnie nie pojętne było przepijanie zimnym piwem(niezależnie od pory roku).
Próbowałem też fajnych jego produktów.
Bardzo cierpliwa i przesympatyczna małżonka pani Barbara.

BUCZYŃSKI KAZIMIERZ.

Pierwszy Prezes będzińskich wodociągów jako sp.zoo.
Kopalnia anegdot.Postać w województwie znana.Szef śląskiego Stowarzyszenia Polska-Hiszpania.
Pamiętam jak Jędrusik opowiadał o pewnym spotkaniu na UŚ.
Rektor tej uczelni przemawiał parę minut, przy tym kilkukrotnie wymieniając nazwisko Kazia.
Później zaś wskazując na posłów pytał co to za faceci stoją przy Buczyńskim.
W MPWiK na początku odwalił kawał dobrej roboty.
Miał też sentymentalne przywiązania do niektórych pracowników spółki.O mało nie przypłacił tego głową.Zreflektował się w porę.
Odwołany w mało elegancki sposób.I tutaj objawiło się jego drugie ja.Twardy zawodnik.W sądach wygrał trochę kasy i chyba przeprosiny.
Następca w kadrze kierowniczej nie pozmieniał.Miał natomiast inny gust jeśli chodzi o obsadę sekretariatu.
Małżonka pani doktor, bardzo miła i spokojna kobieta.


BUGAJSKI MAREK.

Bardzo barwny radny.
W obronie rencistów z górnictwa uczestniczył w paru głodówkach.
Miał parę wystąpień na sesjach,które na długo pozostaną w pamięci,np. strażakom wręczył wyposażenie do walki z osami,bez ogródek rozprawiał się z plotkującymi na jego temat.
Lubił zabawę i towarzystwo współbiesiadnikom sprawdzał tętno.
Bez wdzięczności wypromował parę osób.
Z Grodźca wyprowadził się na swoje.

BUJNOWSKA JADWIGA.

Radna paru kadencji.Wieloletnia dyrektor szkoły na Syberce.
Z całą pewnością profesjonalistka,umie mówić i argumentować.
Pozytywnie zakręcona bezpieczeństwem.Miała 5% budżetu miasta do dyspozycji komisji,którą kierowała. 
Na jej złą minę drżeli prezydenci,współtworzyła tzw. senat (trzy radne).
Poróżniliśmy się o zasadę funkcjonowania Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w istocie zaś o rozdysponowanie kasy z tzw. korkowego.
W sumie wspomnienie pozytywne.

BYSTROWSKI EMIL.

Przewodniczący Rady Powiatu.
Menedżer dbający w różnych konfiguracjach o "Interpromex".
Dla politycznych apolityczny.Można do niego trafić z argumentami.
Marcinkiewicza popierał z kwaśną miną.Przed następcą wybronił się wizją spółki i ówczesnym vice.
Kiedyś wzajemnie wspierali się z Bożeną Respondek.Dziś słyszę nie pałają do siebie.
W Grodźcu znany i szanowany,typ bardzo rodzinny.
Bardzo pozytywnie zakręcony dziadek i fan żużla.

PS.
 To ostatni odcinek "B".Za miesiąc literka "C".
 

środa, 4 kwietnia 2012

ZDROWYCH,POGODNYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT.

PAŃSTWO-KOŚCIÓŁ.

Święta Zmartwychwstania Pańskiego to dla chrześcijan najważniejszy czas w całym roku liturgicznym.Warto więc w tej atmosferze zadumy i powagi porozważać na temat wzajemnych zależności państwa i kościoła katolickiego.
Kościół to dla Polaków instytucja bardzo ważna.W czasach zniewolenia był ostoją i azylem dla różnych wolnościowych inicjatyw i liderów.W wolnej Polsce w miarę upływu czasu w różnych okresach objawiały się blaski i cienie relacji tron-ołtarz.Dzisiaj wraca temat pieniędzy.

SACRUM.

Zawsze kiedy niezbyt mocno czuję się w jakimś temacie lubię sięgać po zdanie ludzi z branży.
Pierwsza myśl ks.A.Boniecki-niestety władze kościelne wydały mu zakaz wypowiedzi. Godzi się przypomnieć za co.Otóż powiedział on,że J.Palikot zrobił na nim dobre wrażenie i jego zdaniem to rozsądny i rozumny człowiek.Zaś na pytanie dziennikarki czy Krzyż może wisieć w Sejmie rzekł,że każda odpowiedż jest dobra.
I tak oto ksiądz,którego wypowiedzi bezsprzecznie przysparzały Kościołowi sympatyków został ocenzurowany i musi milczeć.Jestem pewien,że za życia Jana Pawła II nic takiego by się nie wydarzyło.
Inny ksiądz tyle,że dyrektor chociaż prawie każdą wypowiedzią ewidentnie szkodzi swojej instytucji może mówić do woli.Ostatnio wszędzie było go pełno bo podobno został skrzywdzony.Bałagan w papierach i niejasności w finansach fundacji były przyczyną decyzji KRRiT w sprawie TV Trwam.
To fakty.Reakcja to jazgot medialny i lżenie konstytucyjnych organów państwa.Z okazji chętnie skorzystał polityczny wspólnik o.dyr.;PIS.Widziałem dwa posiedzenia sejmowej komisji.To co tam w imię obrony wiary nakazującej miłość bliżniego wyprawiali "wspólnicy"zasługuje na pomstę z nieba.
Tyle na marginesie.W sprawie propozycji rządu 0,3%odpisu indywidualnego odpisu ze strony Kościoła nie znalazłem żadnej rozsądnej wypowiedzi.Przecież rząd ma pełne prawo rozmawiać o zasadach współdziałania i współistnienia.Rozsądne i rzeczowe argumenty winny być szanowane przez obie strony.

PROFANUM.

Po tej stronie znalazłem znacznie więcej rzeczowości.
"Kościół w Polsce będzie istniał tak długo,jak długo ludzie będą wierzyć w Boga,a nie póki istnieć będzie Fundusz Kościelny albo Telewizja Trwam.Do przetrwania niezbędne jest nam pogłębienie duchowości,relacji z żywym bogiem,a nie zrozumienie przez polityków i politykierów."Tyle Szymon Hołownia publicysta katolicki.Trudno się z tym nie zgodzić.
Tak naprawdę nie jestem pewien czy PO zamierza przejść do fazy realizacji swych zamierzeń w tym temacie.Może znowu zwycięży teoria wyższego celu.


Całkiem na koniec Honorowy Obywatel Będzina,arcybiskup Paryża Jean-Marie Lustiger.
"Kościół katolicki we Francji jest ubogi ale wolny i uczciwy"





 

WAŻNIAKI LEWICY.

ANDRZEJ  SZARAWARSKI.


Największy format polityka,którego poznałem bliżej.
Rocznik 1948.Rodowity Zagłębiak.Absolwent Politechniki Śląskiej na wydziale mechaniczno-technologicznym w 1973r. Mgr inż. znak zodiaku Ryby.Hobby skoki spadochronowe.Oddał ich około 600.W aeroklubie poznał przyszłą małżonkę Marię.Mają dwóch synów.


Poseł na Sejm RP nieprzerwanie od 1991r do 2005r.W tym czasie szef i vice Sejmowej Komisji Infrastruktury.W rządzie Leszka Millera pierwszy zastępca ministra w dwu resortach:Gospodarki i Skarbu Państwa.


W r.2001 rekord ilości głosów w wyborach parlamentarnych w okręgu zagłębiowskim-ok.49tys.Wtedy siedem mandatów dla SLD na dziewięć możliwych.W 2002 wygrane wybory do Sejmiku Województwa Śląskiego.To wyniki bez precedensu.

Szarawarski przewodniczył Śląskiej lewicy w latach jej największych sukcesów.
Nie jest moją intencją obrażać kogokolwiek,trzeba jednak mocno i obiektywnie powiedzieć.Zarówno poprzednicy jak i następcy nie dorównywali mu w żaden sposób.

Spokojny na pozór wręcz flegmatyczny.Ciepły,bardzo przyjażnie nastawiony do ludzi.Wolny od uprzedzeń,niesłychanie obiektywny w ocenach.Zawsze cechowała go empatia i troska o współpracowników.Byli tacy,którzy cynicznie to wykorzystywali ewidentnie Andrzejowi szkodząc.On to zawsze bagatelizował nie chcąc nikogo krzywdzić.Potrafi być duszą towarzystwa.Kiedyś olbrzymia pojemność wyskokowa.Jeden z tych ważnych,którzy zawsze odbierają telefony.

Z całą pewnością wie do dzisiaj jak robić dobrą politykę.Dobrą tzn taką,która jest dla ludzi bo ich przyciąga i interesuje,dobrą bo mogą się wypowiedzieć i być wysłuchani. Mógł i może Andrzej Szarawarski odnosić sukcesy w polityce bo sukces za nim stoi,bo jest po prostu wiarygodny.
Sądzę,że ma niewielu wrogów.Jeżeli musiałbym ich na siłę szukać to pewnie byliby to ci,którzy zawiedli jego zaufanie.A więc np b.Wojewoda Śląski.Wszyscy,którzy w różnych okresach robili w nagonce na Andrzeja to ludzie mali i przegrani.


Od momentu,kiedy Szarawarski został członkiem rządu rozległy się różne głosy nad wyraz i nad możliwości ambitnych.Powątpiewali oni w jego przygotowanie i przydatność.
Muszę powiedzieć,że stosunkowo szybko wyrobiłem sobie swoje zdanie w tych tematach.
Było ono wynikiem częstych kontaktów bezpośrednich.Te kontakty nie były wtedy sprawą łatwą.
Tłumy chętnych chciało się zaokrętować pod dobrą banderę SLD.Uważali,że wystarczy zwrócić na siebie uwagę.Na Andrzeja żartowaliśmy,że Szarawarski przywrócił kolejki.Tak do solenizanta trzeba było odstać.
Przekonałem się,że Szarawarski nie boi się spotkań z hutnikami i mówienia im o konieczności prywatyzacji.Pod tym względem był jedynakiem wśród zagłębiowskich  parlamentarzystów. 
Parę faktów na temat hut.


-Raport NIK stwierdza,że prywatyzacja była jedynym sposobem na uratowanie polskiego hutnictwa.W konkluzji jest zapis o prawidłowym wyborze oferenta.


-Przed prywatyzacją huty zrzeszone w PHS notowały rocznie 4,5mld strat.Rok po 3mld zysku.
Świadczy to o wstrzeleniu się w najlepszy czas dla tej operacji.
Szarawarski mówi,że nie żyje się z własności,czy nawet z zysku po sprzedaży lecz z podatków.
Jestem pewien,że tę teorię mocno wsparłyby samorządy.

-Telewizyjna debata przed drugą turą wyborów prezydenckich i opinia B.Komorowskiego.
W kontekście problemów ze stoczniami w tym Stoczni Gdańskiej pochwalił on prywatyzację hut.

Szerszy ogląd działalności Szarawarskiego w rządzie to także zbrojeniówka i stocznie remontowe.
W dziedzinie handlu bronią doszło w tym okresie do otwarcia Polski na świat(Malezja,Indie).
Respektować zaczęto jedynie embargo ONZ.Przeorganizowano przemysł zbrojeniowy w duże grupy.Wprowadzono offset. 
Oddłużone i lepiej zorganizowane stocznie remontowe pracują bez większych problemów do dziś.


Rząd L.Millera przeprowadził 27 ustaw usuwających bariery i udrażniających gospodarkę.
Były też efekty.W grudniu 2001, po schłodzeniu Cimoszewicza przez Balcerowicza PKB z 6% zeszło do 0.W roku 2005 PKB to 7%.Lepiej miały tylko Chiny.


Słyszałem,lub lepiej byłem świadkiem niezwykłej kompetencji A.Szarawarskiego w wielu rozmowach z nierozpieszczającymi go dziennikarzami.Tak w dziedzinie gospodarki jak i polityki.
Umiał i umie rzeczowo argumentować.Incydentalnie populistyczny.


Dobra przyszłość polskiej lewicy jest możliwa pod warunkiem powrotu ludzi typu Szarawarski.
Utrzymuję z nim kontakty i mogę o jego przydatności dla takiego projektu mocno zaręczyć.









czwartek, 29 marca 2012

"CO TAM PANIE W POLITYCE?"

Nie,nie Chincyki.Umacnia się lewica.
Z całą pewnością wraca moda na lewicę.Ja wietrzę to chociażby po histerii paru prawicowych pismaków.
Niewybredne porównania i obarczanie tej formacji winą za wszystko co złe,
od Hitlera poprzez Stalina i Franco do Castro,przy dość gładkich stwierdzeniach o kilku nieszkodliwych, drobnych,niezamierzonych pomyłkach kapitalizmu nie pozwala mi nazwać ich dziennikarzami.
Kryzys spowodowany chciwością elit to dodatkowe paliwo dla lewicy.

KAWIOR I JAGUAR.

Jak bardzo chce się walnąć kij się znajdzie.Tym bardziej,że pod  ręką był importowany.
Nie dawny kandydat socjalistów francuskich na prezydenta Dominik Strauss-Kahn jest
 posiadaczem domu w Waszyngtonie,dwóch apartamentów w Paryżu i pałacu w Marakeszu.
Nie chciał spać sam w hotelu gdzie nocleg kosztuje trzy tysiące dolarów.
Polskim kawiorowcem a raczej jaguarowcem ma być R.Kalisz.


RAZ DWA TRZY LEWICĄ BĘDZIESZ TY.

Nie liczą się poglądy.Jaguar zdyskwalifikował Kalisza.Tak orzekły media.
Te same,które nieporównywalnie bogatszego J.Palikota niezmiennie kreują na lewicowca.
Pomimo faktów poddających jego poglądy w wątpliwość.
Jestem pewien,że zasobność portfela nie może być jedynym wyznacznikiem orientacji.

STARA DOBRA PRAWICOWA RODZINA EUROPEJSKA.

Następca Strauss-Kahna w wyborach Francois Hollande chce opodatkować milionerów na
75% dochodów.
Chce więc osłabić ligę ochrony bogatych.To i dobre notowania wywołały zdenerwowanie w.w
rodziny.W Europę idzie więc dyrektywa ignorować Hollanda.
Niezależność i dużą kulturę polityczną pokazał B.Komorowski,czas dla francuskiego socjalisty
znalazł.


CO SIĘ DZIEJE ?KONIEC ŚWIATA.

Historia zatoczyła koło.
Przed wyborami w 2005r.politycy PO i PIS a także w kampanii nazywali się kolegami ,
 przyjaciółmi by po wyborach skoczyć sobie do gardeł.
Po tych wyborach A. Kwaśniewski wpychał skutecznie udającego lewicowca  J.Palikota
 w objęcia L. Millera.Kiedy ten ostatni uznał,że czas z hipokryzją skończyć zaczęło się.
Nie liczy się nic,nie liczy się państwo.Trzeba uderzyć przeciwnika.
Nie ma zarzutów na piśmie ale oni już wiedzą.Miller i Siemiątkowski tortulowali.
Przy okazji biorą Kwaśniewskiego w obronę by ostatecznie poróżnić go z Millerem.
Aha Leszek ma jeszcze dostać po głowie od Urbana.
W obronę wezmą Millera związkowcy z Solidarności bo już skandowali" Leszek
na premiera."Politycy PIS mówią nie wnioskowi o Trybunał Stanu.

TO IDZIE MŁODOŚĆ,MŁODOŚĆ.

Według kilku analityków polskiej polityki młodzi na lewicy są znacznie mocniejsi od swoich
prawicowych kolegów.
Trzeżwo oceniając trzeba zauważyć,że w SLD zjazd w dół zaczął się od Olejniczaka.
Mnie wydawało się,że gorzej być nie może.Jak bardzo się myliłem.
Następca Olejniczaka,Napieralski był w jego ekipie sekretarzem.Długo walczył aż wykopał
Wojciecha do U.E.
Kim się otoczył to wiemy.Wiemy też kogo sekował.
Szczytem wszystkiego była debata z ministrem finansów.Gdy zobaczyłem z kim na salę wchodzi
Napieralski myślałem,że śnię.Prof.Gomułka neoliberał czystej krwi wyrzucony przez Wincenta
z rządu.Aby dopełnić absurdu przy Rostowskim usiadł Rossati tak Dariusz.
Piszę to aby uzmysłowić ważne błędy,które nie mogą się powtórzyć.

KARUZELA KRĘCI SIĘ.

Mowa o karuzeli wyborczej.W kwietniu wybrane zostaną władze krajowe SLD.
Chciałbym być pewien,że nastąpi rezygnacja z polityki celów krótkoterminowych,że wrócą idee.
Przypomnijmy idzie moda na lewicę.
Moda jest kobietą.Kobietą jak wszystkie elegancką i kapryśną.Trzeba zrobić wszystko by Polskę,
Śląsk i Zagłębie zechciała wybrać na dłużej.






poniedziałek, 19 marca 2012

PISAĆ BO WARTO!!!

Minął właśnie miesiąc od powieszenia pierwszego posta na moim blogu.Godzi się wobec tego trochę o tym czasie napisać.
Pierwsza refleksja dotyczy odbioru,komentarzy a także ocen.Zacznę od złych ocen.
Jako,że ci którzy z całą pewnością negatywnie oceniliby moje pisanie milczą,mam prawo uważać,że póki co nie mają stosownych argumentów.
To przekonanie potęgują płynące z tamtej strony wypowiedzi typu:po co on z tej szafy wylazł.
Wiem także,że moje hasło denerwuje komercyjnie lewicowych.Ja chciałem jedynie podkreślić swoje poglądy polityczne,które nigdy nie były inne i nie muszę tego udowadniać nikomu.
Nie chcę póki co grzebać w innych politycznych życiorysach.
Zbieram też pochlebne komentarze i oceny.Są wśród nich sugestie o zaostrzenie pióra.
Największą jednak satysfakcję i potwierdzenie znajduję w ilości wyświetleń;to ponad 1600.
Pytałem fachowców;zgodnie twierdzą to dobry wynik.
Tu chcę więc za zainteresowanie podziękować,zobowiązuję się nie obniżać lotów.
A więc do roboty!

BIAŁO CZERWONA  a  BIAŁORUŚ.

Na początek konflikt dyplomatyczny.
Z przykrością zauważyłem,że premier zwrócił się po białorusku do białoruskich dysydentów
 a o naszej mniejszości w tym dość ważnym momencie zapomniał.
Bardzo pozytywnie odbieram reakcje krajów członkowskich U.E.To winno być normą zawsze.
Postępowanie prezydenta Białorusi musi budzić sprzeciw wszędzie.Ogólnie znane fakty winny być potępiane.
Refleksje powinny powodować wzrost troski o demokrację.

Ale:

ZNAJ PROPORCJE MOCIUM PANIE.

Być może narażę się swoim kolegom po blogu lecz chcę mocno zaprotestować przeciw
 jakimkolwiek analogiom w tym temacie.Nie wolno stawiać znaku równości między reżimem
 Łukaszenki a władzą wyłonioną w demokratycznych wyborach.Nijak nie broni się również taka
 retoryka w odniesieniu do A.B.
W Grodżcu trudniej o nie ale daję radę.Papier jest zdecydowanie bardziej gazetowy jak
w poprzedniej edycji.To duży plus.Pluralizm też jakby szerszy.Na łamach jest poseł PIS.
Wprawdzie nie jest on zbyt płodny-jeden tekst służy mu do obu gazet ale zaistniał
a i PIS może swój organ zaoszczędzić.
Po raz kolejny tekst Gosi O.Ludwik jest nie tylko spośród publikacji gości najlepszy.
Redaktor Naczelna jak już musi mieć coś na głowie niech to będzie coś adekwatnego do
pory roku.
Muszę też gdzieś trafić na gazetę Naczelnego aby dopełnić oceny rynku prasowego Będzina.

PS.
Na dzisiaj tyle.Niebawem inauguracja cyklu "Ważniaki lewicy"







sobota, 17 marca 2012

B JAK BĘDZN c.d.

BATORYNA  JAN

Poznałem przy okazji remontu siedziby SLD na Małachowskiego.
Jak najlepsze wrażenie.Fachowo i super tanio wykonał zadanie.Wtedy użalał się,że nie można
robić interesów w Zagłębiu.Mówił,że Śląsk jest dużo czytelniejszy.Teraz jego nazwiska trochę więcej w Będzinie.
Chyba dwukrotnie nie odkłonił się,wobec czego przestałem mówić "dzień dobry".
Kiedyś zwolennik Brodzińskiego,póżniej Ludwików i Bożeny Respondek.
Dziś wybrał inaczej słyszę,że bardzo wpływowy.
W ubiegłej kadencji zbliżony do niego radny mówił o zainteresowaniu p.Jana kupnem wodociągów.
Uważam,że tyle kasy nie ma.
Natomiast Interpromex czy jakaś jego część np.śmieci.Kto wie?

BEŁDOWSKI  JERZY

Dyrektor Generalny Górnictwa.
Radny przez trzy kadencje.Szef Komisji Gospodarczej.Umiał to wykorzystać.
Zdarzały się przejęzyczenia.Najbardziej zabawne to pomylenie monitoringu z marketingiem.
Ulubione powiedzenie "po prostu".
Potrafił być kontrowersyjny.Nie bardzo lubili się z szefem KRZ.W tym wypadku trzymałem
 z Jurkiem.

BOGUSIEWICZ  KRYSTYNA

Znam z kadencji 1998-2002.
Bardzo sympatyczna pani doktor.
W zasadzie nie rzucała się w oczy;spokojna,zrównoważona.W tamtym czasie powiat prywatyzował przychodnie.O ile pamiętam Krystyna zajmowała się wtedy apteką na Ksawerze.
Pamiętam również liczną w tamtej radzie reprezentacje lekarzy.

BRODZIŃSKI  SŁAWOMIR

Poznałem go przez telefon w 1997r.Wtedy popierał głupi pomysł zamknięcia KWK "Grodziec"
bo jak twierdził nie płaciła podatków do gminy.Rozmowa była bardzo niemiła.
Póżniejsza współpraca wyglądała znacznie lepiej.
Niemal idealny Przewodniczący RM.Głównie jako prowadzący sesje i organizujący prace Rady.
W tych tematach kostyczny i chłodny do bólu.Prawdziwy profesjonalista.
Po za tym dość rozchwiany emocjonalnie.Jak na polityka formatu,który chciałby osiągnąć zbyt
pamiętliwy.
Wiem,że pozytywnie wpływają na niego dwie kobiety:przesympatyczna małżonka i córeczka.
W SLD mógłby śmiało odpowiadać za kontakty z Kościołem.

P.S.
C.D.N.N.
W przepisie na kapustę-czerwoną brakuje czosnku.Ja dodaję zawsze.




poniedziałek, 12 marca 2012

UJEMNE SALDO.

                                                                             Wyrwać włos Europejczykowi-boli mocniej
                                                              niż Afrykańczykowi amputować nogę bez znieczulenia.
                                                   Francuz spożywający trzy posiłki dziennie cierpi głód większy
                                                                 niż Sudańczyk,który ma jednego szczura na tydzień.

                                                                                        Przeziębiony Niemiec choruje ciężej
                                                                                                               niż trędowaty Hindus.
                                                                           Amerykanka z powodu łupieżu cierpi bardziej
                                                                         niż Irakijka gdy jej nie stać na mleko dla dzieci.

                                                               Unieważnić kartę kredytową Belga-perwersja większa
                                                                                               niż zabrać chleb Tajlandczykowi.
                                                                          Rzucić w Szwajcarii papierek na ziemię-gorzej
                                                                                                     niż spalić cały las w Brazylii.


                                                                                Czador jednej muzułmanki drażni bardziej
                                                                            niż dramat tysiąca bezrobotnych w Hiszpanii.
                     Brak papieru toaletowego w jednym szwedzkim domu-sprośnośćwiększa niż brak
                                                                                        wody pitnej w tuzinie wsi sudańskich.

                                                                    Trudniej zrozumieć niedobór benzyny w Holandii
                                                                                                 niż brak insuliny w Hondurasie.
                                          Portugalczyk bez telefonu komórkowego wywołuje zgrozę większą
                                                                                       niż Mozambijczyk bez podręczników.

                                                                         Wyschnięty ogród w kibucu zasmuca bardziej
                                                                                               niż zburzony dom w Palestynie.
                                                  Mała Angielka,która nie ma Barbie,budzi większe przerażenie
                                                                      niż zamordowani rodzice małego Ugandyjczyka.

                                                                                  To nie jest wiersz.To tylko spis pozycji-
                                                                                                       debet na koncie Zachodu.

                                                                                  Fernando Correia Pina,poeta portugalski.

PS.
Poezja wyraża wszystko.

środa, 7 marca 2012

B JAK BĘDZIN.

BACIA MAREK

Dosyć krótko w SLD.Nawet członek Zarządu Miejskiego.
Nie pamiętam dlaczego zniknął.Widziałem ostatnio.Nie usiedział bezczynnie.Jest Prezesem Ogrodów Działkowych na Ksawerze.
Energiczny i sumienny.


BANAŚ ZDZISŁAW

Poznałem gdzieś w 1998 lub 1999r.Wtedy Radny Powiatu.
Bardzo wiele zyskuje na bliższym poznaniu.Kwinto powiedziałby szczególarz i konkreciarz.
Na pewno nie efekciarz.Stały w poglądach i ocenach.Każdemu według zasług bez ściemy
 i osłonek.
Właśnie dlatego,że nie kluczył i nie owijał jako vice Starosta np. o służbie zdrowia, nie był
 lubiany przez politycznych kiboli.Mówili "grubianin",a Banaś po prostu z poprawnością
 polityczną nigdy nie przesadzał.
Zawsze gospodarował nią ostrożnie.
Bardzo uczciwy i poczciwy.
Pamiętam jak prawie wszyscy odwrócili się od Andrzeja Szarawarskiego,w tym i ci którzy
 najwięcej mu zawdzięczali.To czasy nagonki na niego.Zdzichu nic sobie z tego nie robił.
Był przy Andrzeju.
Wyrósł na samorządowego lidera wszech opcji w Zagłębiu.W Siewierzu pierwsza tura
 i niemal 83%.
Czwarty wynik w Polsce.Na 15 możliwych wprowadził ze swojego komitetu 13 radnych.
To wynik podobny jak T.Ferenca w Rzeszowie.Zastępcy Banasia wygrywają wybory
 u siebie w gminach.
Spokojnie realizuje co zamierzył.Póżniej jak o tym mówi, to wie o czym mówi.
 Tak było w kampanii.
 
BARAN RADOSŁAW

Wynalazek G.Dolniaka.
W 2002 trochę zagubiony i zaskoczony wygraną.Wygrał po bezpardonowej,negatywnej
 kampanii prowadzonej wobec poprzednika.Myślę,że nie przykładał do tego ręki osobiście.
Z drugiej strony jej animatorów nagrodził sowicie.
Polityczne rachunki w pierwszej kadencji wyrównał z nawiązką.
W drugiej trochę odciął się od tego towarzystwa.W miarę upływu czasu poznawał się na przereklamowanych postaciach.Przy kilku pseudo doradcach jednak trwał do końca.
To nie pomagało   na codzień i w kampanii.
Dziś czytam jak jeden z nich stawia go niżej od robota  kuchennego.
Podstawowe wady;zbyt miękka ręka i kilka pudeł kadrowych.
Podstawowa zaleta umiejętność słuchania i komunikatywność.

BARTOSZ STANISŁAW

Znałem od czasów PRL i PZPR.
Żartowaliśmy,że jest starszy od Huty Będzin.Wieloletni jej prezes.
Fachowiec od hutnictwa całą gębą.Pamiętam jak będąc bez dykcji,rzeczowo nakazywał
 co trzeba zrobić krok po kroku aby usunąć poważną awarię.
Chyba właśnie za często tracił dykcję,chociaż w te klocki był mocny.O garażu na Syberce
 do dziś krążą legendy.
Koleżeński.Aktywny działacz i fan Sarmacji.
     Cześć Jego Pamięci!

PS.
  Ciąg dalszy nastąpi niebawem.