czwartek, 20 listopada 2014

BĘDZIŃSKIE ZWYCIĘSTWA WYBORCZE

Pierwsze podsumowania wyborów,pierwsze refleksje czas zacząć.

BĘDZIN LEWICĄ STOI

Świetny,chociaż łatwy do przewidzenia rezultat Łukasza Komoniewskiego przypieczętowany
został dobrym wynikiem  drużyny.Do Rady Miejskiej weszło jedenastu kandydatów z jego
komitetu. Wbrew wielu pseudo-znawcom w wyborach prezydenckich wystarczyła jedna tura
a wynik budzi szacunek.Mieszkańcy naszego miasta pokazali,że bzdurne rozrzucane 
w ostatniej chwili ulotki nie zmąciły ich zdania i wyboru.Zrobili tak jak mówili w bezpośrednich kontaktach;wybrali rozwój i chcą aby zrobić jeszcze więcej.

KASA A KLASA

Gdzieś,kiedyś przeczytałem,że nic nie warto robić za wszelką cenę,a powiedzenie,że cel 
uświęca środki jest szczytem cynizmu.Pamiętam te sentencje i staram się ich trzymać.
Sądzę,że w polityce winny one mieć możliwie jak najszersze zastosowanie.
Byłoby znacznie lepiej i mniej nerwowo.Niestety jest inaczej.Gdy kasa zastępuje klasę
zaczynają dziać się różne złe rzeczy.Pisałem poprzednio,że kampania prezydencka w wydaniu
partyjnym jest pozbawiona brudów i chwytów poniżej pasa.Okazuje się,że myliłem się.
Jeżeli takich chwytów imają się zarówno;mało znaczący nawet we wróżbach z fusów jak
i tuzy to nie jest dobrze.
Okazało się,że gdy brakuje argumentów i odwagi do merytorycznej dyskusji pokazują się 
bzdurne anonimy i fałszywki.
Pilnujący banerów i plakatów mogliby napisać niezły scenariusz tragikomedii,reżysera też by
się wynajęło.Nagrody murowane.
Opowiadają,że jeden z kandydujących tak wiał do auta,że oddech wyrównał dopiero na
facebooku. 
Nie wiem czemu miała służyć zmiana przepisów,która umożliwia udział w komisjach członkom
nawet najbliższej rodziny kandydujących.Bywało i tak,że byli oni funkcyjnymi.Tu też relacja 
kasy do klasy,tak i czy tylko?
W świetle tego co dzieje się ostatnio w tym i rekordowej liczby głosów nieważnych wszystkie diagnozy wydają się prawdopodobne.

W POWIECIE SOJUSZ RÓWNIEŻ WYGRYWA

Tutaj SLD zgromadził najwięcej mandatów,lecz do większości brakuje i konieczne są rozmowy.
Takie będące solą polityki negocjacje lubią ciszę i nie lubią doradców.Do tematu wrócę gdy
będą decyzje.Czas pokaże kto z kim.
Na tą chwilę można na pewno powiedzieć,że dobra konstrukcja listy może przynieść wynik
znacznie lepszy od notowań.  

czwartek, 13 listopada 2014

POŻĄDANIE ZWANE MANDATEM

Na ostatniej prostej kampanii wyborczej pojawiło się parę ciekawych inicjatyw.
Nie zabrakło również czarnych,brudnych i ordynarnych elementów.

NIEZALEŻNI,BEZPARTYJNI...

W paru ulotkach i programach to jedyna treść.Są oczywiście i tacy,którzy mają dokonania
lecz w świetle innych faktów te przymiotniki brzmią śmiesznie.
Szkoda czasu na partie tak uważa do niedawna szef partii rządzącej.O ile dobrze pamiętam
większość niezależnych i bezpartyjnych ma partyjną przeszłość,inni będą z całą pewnością 
mieli przyszłość.Nie chcę dyskontować niczyjej decyzji czy wyborczych haseł,zachęcam
jednak do refleksji.Sam mam za sobą porażkę wyborczą z listy komitetu lokalnego,nie
z przyczyn TPB(o nim mowa) lecz mojej identyfikacji przez wyborców po lewej stronie.
Powrót do SLD i na jego listy wynika z przekonania o najlepszym programie i najwyższej
konieczności lewicowej wrażliwości i fachowości dla mieszkańców miasta i powiatu.
Komitety lokalne oczywiście nie wszystkie mają najczęściej krótki żywot i słabą zdolność
rozliczenia.Wiele z tych grup czy trup powstaje na potrzeby liderów i wraz z nimi odchodzi
to prawidłowość.Lepiej ma być tylko tym liderom często pseudo-liderom.
Odcięcie od polityki,lewicy czy prawicy czasem wobec na przykład poparcia księdza czy
członka lewicowego zarządu też mnie wydaje się na wyrost wypowiedziane.

PARTYJNI,CZERWONI,BRZYDCY,LECZ SKUTECZNI

Tak na teraz uważam,że właśnie popierani przez partie kandydaci prowadzą najbardziej merytoryczne i pozbawione czarnych elementów kampanie.Myślę tu o wyborach prezydenta.
Są naturalnie wyjątki lecz one jak mówią potwierdzają regułę.
Ostatnio uczestniczyłem w spotkaniu na świeżym powietrzu organizowanym przez dwoje
kandydujących ze swoich komitetów młodych ludzi.Frekwencja potwierdza potrzebę takich kontaktów a także bieżącej informacji dla mieszkańców.
Ja nigdy swojej lewicowości czy przynależności partyjnej się nie wstydziłem i zawsze starałem
się akcentować i przestrzegać jej wartości i kanony.Racje lubię przekazywać w dyskusji,nigdy
nie unikałem także jej ostrych odmian,wyłączając pyskówkę i obrażanie partnera.
O osiągnięciach i zamiarach piszę w rozdawanej do rąk ulotce.
Jestem w stanie udowodnić,że rządzenie Sojuszu w mieście i powiecie to najlepsze czasy dla
tych jednostek samorządu.Gdy współrządzimy w województwie też jest wyrażnie lepiej.
Z tych przyczyn nerwy puszczają różnym nawiedzonym pseudo społecznikom.Po nieudanych
latach w innych sferach życia postanawiają politykować.Odrzuceni gdzie indziej tulą się do
polityki.

GŁOSUJESZ-DECYDUJESZ

Na koniec zwracam się z apelem.Proszę iść do wyborów.Proszę postawić na sprawdzonych.
Proszę pamiętać kto Was nie zawiódł,kto rozwinął i upiększył miasto.
Tylko takie wybory gwarantują nam wspólny sukces.Sukces na który wspólnie zasłużyliśmy.
Zapracujmy więc na niego 16 listopada w niedzielę.