piątek, 6 marca 2015

NIE Z KAŻDEJ MĄKI BĘDZIE CHLEB,Z KAŻDEGO JABŁKA WINO...

Dalszy ciąg refrenu znanej kiedyś piosenki w wykonaniu J.Rawik w tytule;tak więc w treści
będę kontynuował rozważania na temat powiatowej władzy koalicyjnej. 

DOBRY CZY POSŁUSZNY,KTÓRY LEPSZY

Wybór należał do posła. Od dłuższego czasu w PIS niewielu głosi swoje
zdanie,ci którzy pozostali w partii są tubą prezesa. Ta praktyka idzie w dół.Tu wszyscy
słuchają Waldemara bo on jest uosobieniem władzy.Różne nawet grube wpadki głośno
propagowane w internecie uchodzą mu na sucho.Jest widać pupilkiem Jarosława.
Przyczyn nie chcę się dopatrywać gdzie indziej,lecz przyznać trzeba,że w działalności
parlamentarnej trudno je znależć.
W.Andzel sam mówi,że nie popełni błędu działaczy innych partii,którzy zbyt zaufali młodym.
Wybiera więc według kryteriów głównie lojalnościowych.To też standard kadrowych działań prezesa.Słyszałem,że od grubszych wpadek mają pana starostę chronić rzadko go odstępujący 
dwaj asystenci.Jeden w szeregach PIS znany,drugi to nowy nabytek;ten nowy trochę już 
w polityce zwiedził.Szerzej o tych panach przy innej okazji.
Na razie nie wiadomo za jaką cenę(lub co chcą odkryć,ukrywając) wracają"koperniki".

 MELDUJĘ WYKONANIE ZADANIA

Nikt z uczestników powiatowej koalicji nie kryje,że układ ten zatwierdził sam prezes PIS
przekonywany przez posła o sukcesie w postaci stanowiska starosty.Poseł Waldemar
wyznaczył więc lidera listy do powiatu A.Watołę.Chcę dać czas nowemu staroście,lecz muszę
powiedzieć,że z obozu władzy wieści są mało pochlebne.Dotyczą również przeszłości.Z czasem
będzie ich więcej i jestem pewien,że będą barwniejsze.
Był też ten wybraniec narodu(W.Andzel) w wyrażnej opozycji do Ł.Komoniewskiego.
W kampanii równie często jak inni"znawcy"paplał o bankructwie,upadku itd, itp.Działo się 
tak mimo udziału PIS we władzy.Można więc przypuszczać,że reelekcja kandydata lewicy jest 
również przeszkodą w rozmowach z SLD o koalicji.
Póki co zadowolenie W.Andzela wywołuje polityczne spotkanie w budynku starostwa.Zdjęcia
pokazują,że była to wizyta raczej kameralna.W tym wyborczym mini wiecu udziału nie wzięli
koalicjanci z PO,ale oni doświadczenie w organizacji podobnych spotkań w Urzędzie Miejskim
mają bogate.Może to są objawy pierwszych pęknięć. Stara się też poseł Waldemar aby
wyręczać starostę we wszystkim,musi się więc biedak nauczyć żyć w cieniu.

LICZBY NIE KŁAMIĄ LECZ KŁAMCY LICZĄ

Podobnie jak w kampanii,po zawiązaniu władzy zaczyna działać mechanizm obrzucania 
błotem przeciwnika politycznego.Pewien bloger zapomniał na ile sam zadłużył miasto,nie 
pamiętał też w jakiej kondycji je obejmował.Mimo upływu czasu (a może dlatego) i mojej 
riposty (wcześniejsze posty) pamięć tego pana pozostaje w złym stanie.
Szybko podejmę próbę jej przywrócenia.Teraz będą to rachunki powiatowe.
Ekipę PO wzmacnia nowy skarbnik,w samorządzie znany,pracował też w RIO.Wiem,że lubi
zajmować się nie tylko liczbami.Słyszę,że ograniczył działania na procentach,więc coś jak ja.
Toczyłem z nim wiele sporów lecz wszystkie raczej merytoryczne.
Poprzednia pani skarbnik według oświadczeń paru działaczy PIS miała być broniona do 
ostatka;fakty jednak pokazują,że nad finansami też panować będzie PO.
Póki co PIS daje szyld i twarz,by potem wziąć odpowiedzialność.   


PS.
Miałem pierwotnie ochotę zadać parę pytań posłowi W.Andzelowi w tym tekście;postanowiłem
jednak ten zamiar odłożyć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz